Zełenski mówił o pokoju w Davos: Obcy kontyngent sił pokojowych musi nadzorować jego zabezpieczenie
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uważa, że jakiekolwiek porozumienie pokojowe z Rosją wymagałoby co najmniej 200 000 europejskich żołnierzy sił pokojowych nadzorujących jego realizację. – pisze TASR, powołując się na agencję AFP. Rozważania o zaprzestaniu walk na Ukrainie pojawiły się w związku z powrotem prezydenta USA Donalda Trumpa do Białego Domu – gdyż już w trakcie kampanii wyborczej Trump obiecał bardzo szybkie zakończenie wojny na Ukrainie, choć nigdy nie wyjaśnił w jaki sposób.
Przemawiając we wtorek na Światowym Forum Ekonomicznym (WEF) w Davos, Zełenski ostrzegł, że jakiekolwiek porozumienie w sprawie zakończenia konfliktu będzie musiało być nadzorowane przez duży kontyngent zagranicznych sił pokojowych. Powiedział, że ze względu na niewielką liczebność armii ukraińskiej w porównaniu z Rosją „potrzebujemy kontyngentów z bardzo dużą liczbą żołnierzy”. Według niego żołnierzy sił pokojowych powinno być co najmniej 200 000. „W przeciwnym razie to nic” dodał.
„Popieram pomysł kontyngentów w ramach gwarancji bezpieczeństwa. Ponieważ jeśli oni (Rosja) mają armię liczącą 1,5 miliona, a my połowę tego, to znaczy, że potrzebujemy kontyngentów z bardzo znaczną liczbą żołnierzy” wyjaśnił Zełenski.
Argumentował, że inne ustalenia przypominałyby misję obserwacyjną Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), która działała we wschodniej Ukrainie i zakończyła się inwazją Rosji w lutym 2022 roku.
„Mieli biura i tyle” – oświadczył Zełenski, podkreślając, że z ukraińskiego punktu widzenia siły zbrojne są potrzebne, aby zapobiec dalszym rosyjskim atakom. Ukraiński przywódca wielokrotnie powtarzał, że Ukraina musi być reprezentowana we wszelkich – w tym międzynarodowych – rozmowach na temat zakończenia wojny. Przypomniał ponownie, że tylko solidne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy mogą powstrzymać Rosję przed kolejnym atakiem.
Ukraina tak twierdzi Moskwa mogłaby wykorzystać zawieszenie broni do uzbrojenia i uzupełnienia swojej armii, wskazując na porozumienia między wspieranymi przez Kreml separatystami z jednej strony i Kijowa z drugiej od 2014 roku oraz fakt, że nawet te porozumienia nie zapobiegły inwazji armii rosyjskiej na Ukrainę osiem lat później.
W Davos Zełenski wezwał także Europę do stworzenia wspólnej polityki obronnej i stwierdził, że państwa europejskie powinny być gotowe na zwiększenie wydatków na obronność, kwestionując jednocześnie zaangażowanie Trumpa w NATO. Sam Trump zasygnalizował we wtorek, że rozważy nałożenie nowych sankcji na Rosję, jeśli prezydent Władimir Putin odmówi negocjacji w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie.
