Zamknięcie starszej rezydencji w Malagi: „Mój dziadek powiedział mi, że go uderzają” | Społeczeństwo
Dziadek Malagaña Amelia Prieto wszedł do rezydencji prywatnych seniorów w lipcu 2022 r.. Zrobił to zgodnie z zaleceniem szpitala Costa del Sol w Marbelli. Nie pozwolili mu go zobaczyć do dwóch dni później, a kiedy to zrobił, lubił „bardzo mało”, ponieważ było dużo brudu i nie pozwolili mu zobaczyć wszystkich obiektów. Podczas drugiej wizyty zobaczył swojego krewnego krewnego, aw trzecim poprosił go, aby go stamtąd. „Powiedział mi, że go uderzają” – mówi Prieto, który kilka dni później osiągnął swój cel. Następnie zabrał mężczyznę do szpitala na kontrolę i zdiagnozowano je świeckie. „Wziął ją tam, ponieważ wszystko było bardzo brudne, obrzydliwe” – wspomina kobieta, która nie rozumie porzucenia użytkowników centrum, a tym bardziej, że jest otwarty przez dekadę, dopóki Junta de Andalucía nie zamknęła go niecałym miesiąc temu za brak licencji i za złamanie przepisów architektonicznych. „Nikt nie przeszedł, aby zobaczyć, jak starsi byli przez cały ten czas?” Pyta. Administracja andaluzyjska nie wyjaśniła, dlaczego zamknięcie miejsca, w którym brakowało pozwolenia. Ani miasto Malaga.
jeden z najbardziej ekskluzywnych obszarów miasta andalusowskiego. Jego udogodnienia były wielkim domem z tuzinem pokoi należących do Marii Salud Sotorrío i jej męża. Zarządzali żłobkiem, dopóki nie zmienili pracy i około dziesięć lat temu wynajmują nieruchomość na dwie siostry, które uruchomiły centrum starszych. Prawie trzy lata temu Prieto zabrał stamtąd swojego dziadka na złe warunki, ale nie jest jedynym. Victoria powiedziała, że jego ojciec spędził półtora roku po zaleceniu regionalnego szpitala Malaga. Kiedy miałem go odwiedzić „Zawsze byłem z Pipí” i wszędzie było brud. Zapłacili 1500 euro miesięcznie.
Jego nie są jedynymi skargami. Recenzje w Google idą tą samą ścieżką. „Radzę wszystkim krewnym, że masz tam swojego ojca lub matkę, aby go wyciągnąć jak najszybciej” – powiedział Montse García w 2023 roku. „Tysiąc nieprawidłowości, którą minęli mój ojciec i inni mieszkańcy” – dodała Aurora Cestino. „Całkowite zaniedbanie” – powiedziała Susana Montero miesiąc temu, właśnie wtedy, gdy ogłoszono, że centrum zostało zamknięte. „Ani nie wykorzystywał dziadków ani nie zjadł. Nic z tego” – bronił dyrektor rezydencji Mercedes Vera Zobaczmy, Z Telecinco w ten piątek.
Wilgotności na ścianach
Rano dom pracował jako zestaw telewizyjny. Kamery i mikro spoczywały między butelkami wybielaczowymi, zniszczonymi urządzeniami lub starymi kratami. Liczne łańcuchy udało się tam opowiedzieć o sytuacji, w której nieruchomość María Salud Sotorrío znalazła miesiąc temu, kiedy jego najemcy odeszli. „Mówią, że wyrządziłem obrażenia, ale to ma znacznie dłużej. Nie można tego opuścić w ciągu 15 dni” – powiedziała kobieta.
Pokazał wilgotność w jednym z pokoi, utlenione półki łazienek, podłoga unoszona z łazienki, brudu nagromadzony w wspólnych obszarach, brudny basen, materacy z moczem, uszkodzenie mebli. Ona, obok męża, posprzątała część domu i zgromadziła wiele rzeczy, aby je rzucić lub przekazać. Są dwa tygodnie laski, kilka wózków inwalidzkich, dziesiątki pakietów pieluszek. Trawa ogrodowa już podnosi metr z ziemi. Kobieta wskazała.
Andrés Pérez, prawnik rodzinny, wraz z firmą antyokupasową i prywatnym detektywem, wszedł do domu 30 marca z telefonem komórkowym, aby pokazać szkody. Następnie złożyli skargę, w której podkreślają, że najemcy są winni prawie 85 000 euro i że w sytuacji, w której gospodarstwo i zachowania dwóch osób potępiły „wszystkie elementy przestępstwa szkód,„ zgodnie z skargą, do której kraj miał dostęp. Nie rozumiem, że ta sytuacja została dozwolona ” – dodał właściciel.
„Zamknęliśmy rezydencję La Coracha za nie przestrzeganie przepisów na żądanie inspekcji usług socjalnych delegacji terytorialnej”, powiedział źródła z Junta de Andalucía, gdzie wyjaśniły, że było to prywatne centrum bez wspólnych miejsc. W czwartek Patricia Navarro, delegat rządu andaluzyjskiego w Maladze, powiedziała, że zamknęła się po „kilku raportach i kilku inspekcjach” oraz że wymagania „pod względem przepisów architektonicznych” nie zostały spełnione, co „mogło naruszyć bezpieczeństwo, a nawet życie użytkowników”. Biorąc pod uwagę pytania tej gazety, zarząd nie podał więcej wyjaśnień na temat tego, dlaczego miejsce zamieszkania nie zostało sprawdzone – które zostało ogłoszone w Internecie, a ponadto zalecono w szpitalach publicznych – ani jak działało bez licencji. Miasto Malaga nie odpowiedziało też.