Ostatnie posty

Zamiast domku na drzewie, jurta otoczona naturą

Życie jest identyczne z naturą

Pomysł zbudowania czegoś niezwykłego przyszedł Mindaugasowi do głowy dekadę temu w Hiszpanii, podczas wędrówki szlakiem pielgrzymkowym Camino de Santiago. Pierwszym pomysłem był domek na drzewie.

„Kocham naturę, czuję się w niej bardzo dobrze i czasami chcę uciec od miasta, więc kiedy wróciłem z pielgrzymki na Litwie, zacząłem szukać działki, aby spełnić swoje marzenie.

W tym czasie pracowałem w branży nieruchomości, więc można powiedzieć, że działka sama mnie znalazła”, powiedział Jucius, ciesząc się, że zmienił swój pomysł na domek na drzewie w jurtę, która została zbudowana przez osobę, która wiedziała, jak ją zbudować.

Przestrzeń jurty nie jest ogrodzona żadnym płotem, otoczona naturą, lasem i rwącą rzeką Minija. Latem jest tu większy ruch: w pobliżu znajduje się gospodarstwo agroturystyczne, wypożyczalnia kajaków, ale jesienią czy zimą panuje tu niezwykły spokój, cisza i wytchnienie.

„Zbudowałem tę jurtę bardziej dla siebie, aby mieć miejsce, w którym mógłbym uciec od miasta, poczuć spokój, usłyszeć ciszę.

Przychodziłem sam i z przyjaciółmi, żeby spędzać czas, robić szaszłyki. Po pandemii moi przyjaciele zaczęli mnie pytać, dlaczego nie oferuję tego miejsca innym ludziom, którzy chcą być na łonie natury i uciec od hałasu. Wewnątrz jurty nie ma prądu, a połączenie internetowe jest bardzo słabe.

Można powiedzieć, że życie jest tu utożsamiane z rytmem natury. Wewnątrz znajduje się mała kuchenka gazowa, dzięki której można przygotować kawę, herbatę i gorące posiłki, a także piec opalany drewnem” – pokazał Mindaugas, dodając, że jurta jest odpowiednia dla trzech osób, choć z łatwością może pomieścić dziesięć.

Ponieważ w jurcie nie ma elektryczności, nie ma też lodówki, kuchenki mikrofalowej ani telewizora. Po długim zastanawianiu się nad tym, czy chce mieć elektryczność w jurcie, czy nie, Mindaugas nadal trzymał się swojego pierwotnego pomysłu, że nie potrzebujesz elektryczności, aby być samemu, być ze sobą, być z dala od świata i hałasu.

Zapytany, czy nie jest przerażające przebywanie tu samemu po zmroku lub w nocy, odpowiedział, że często słyszy: „Na początku było niewygodnie.

Widziałem ślady wilków zimą i nie wiem, jaki rodzaj złych zamiarów może mieć dana osoba, więc byłem wtedy gotowy do obrony.

Ale teraz, jakieś dziewięć lat po wybudowaniu jurty, wszystkie moje obawy ustąpiły”.

Pielgrzymka zmian

Po długim zastanawianiu się nad pieszą pielgrzymką, w 2014 r. M. Jucius wyruszył w kilkusetkilometrową podróż do katedry w Santiago de Compostela, miejsca pochówku apostoła Jakuba. „W moim życiu było wiele rzeczy, nad którymi chciałem się zastanowić, ocenić je, zrestartować.

Przeczytałem książkę Paulo Coelho „Pielgrzym” i obejrzałem film na ten temat.

To był trudniejszy moment w tamtym czasie – wróciłem z zagranicy, nie wiedziałem, co chcę robić na Litwie, nie było pracy, żadnych zajęć, były też pewne problemy w moim życiu osobistym.

Ale potem wszystko jakoś się ułożyło – kiedy wróciłem z podróży, dostałem pracę w nieruchomościach, zbudowałem jurtę i zacząłem pracować w sektorze turystycznym.

Teraz mam tyle planów, że nie zawsze nadążam z ich realizacją” – uśmiechnął się, dodając, że na wiele rzeczy w tej chwili po prostu brakuje czasu.

Jucius, który pracuje jako przewodnik turystyczny, zwykle towarzyszy grupom turystów na Litwie, Łotwie i w Estonii. „Jedziemy rowerem z Wilna do Tallina, podróż trwa około 10 dni.

W sezonie organizowane są także wycieczki piesze i spływy kajakowe. Jeździmy w grupach do Irlandii i Szwecji.

Ludzie przyjeżdżają z dalszych zakątków świata, takich jak Ameryka, Australia, Kanada.

Nawiasem mówiąc, na Litwie są też turyści indywidualni i grupy ze statków wycieczkowych” – Mindaugas, który pracuje jako niezależny przewodnik w różnych biurach podróży, opowiedział o swojej pracy.

Sekret atrakcyjności jurty

Chociaż jurta nie ma elektryczności ani zwykłych udogodnień – toalety na zewnątrz, wody z rzeki – nie brakuje ludzi, którzy chcą się tam zatrzymać.

Miejsce to jest szczególnie popularne wśród młodych ludzi mieszkających w dużych miastach, którzy chcą uciec od zgiełku miasta.

Wielu obcokrajowców również przyjeżdża spędzić weekend lub kilka nocy w jurcie. „Francja, Hiszpania, Niemcy i Polska to główne kraje, z których przyjeżdżają turyści, głównie podróżujący samochodem i pragnący wyjątkowego i nietypowego zakwaterowania”, Mindaugas próbował ujawnić sekret atrakcyjności jurty, wskazując, że jest też wielu Holendrów, którzy kochają przyrodę, ale niestety w ich kraju, wraz z rozwojem przemysłu, nie pozostało jej zbyt wiele.

Gdy słońce wschodzi wieczorem lub wczesnym rankiem, okna jurty odsłaniają krajobraz o niezwykłej urodzie – kolory i cienie grają w liściach drzew, żurawie skrzeczą na wietrze, a sarna przechodzi obok, patrząc ze strachem na dziecko.

Zając podąża za nią, rodzina jeży zatrzymuje się przy drzwiach, aby porozmawiać, a węże, ukrywające się w trawie, z wdziękiem igraszki.

Gdzieś w gęstwinie zaczynają chrumkać dziki, a gdy nad polaną zapada zmierzch, rozlega się krzyk samotnego wilka…

Krewni pana Jucio, którzy początkowo nie ufali jego pasji, teraz się do niej przyzwyczaili.

„Moja matka bardzo to lubi, mówi, że jest to miejsce, w którym można się wyciszyć, zrelaksować, mój ojciec również lubi tu przyjeżdżać, łowić ryby, ale nie chce zostać dłużej z powodu braku udogodnień.

A moja druga połowa, jak większość kobiet, chce komfortu”, powiedział Mindaugas, dodając, że minimalne udogodnienia są nadal dostępne – wygodne podwójne łóżko wykonane przez Mindaugasa, ciepło pieca opalanego drewnem, gorąca filiżanka kawy, grill i źródło energii elektrycznej na zewnątrz, aby naładować telefon.

Sam Mindaugas przebywał tu najdłużej, nigdzie nie wyjeżdżając – 10 dni.

Zimą żywność przechowywana jest na zewnątrz w specjalnej skrzyni na terenie obiektu, a latem, przez krótki okres, do przechowywania żywności wykorzystywana jest studnia, która jest dość chłodna. Osoby przyjeżdżające przebywają do tygodnia, średnio 3-6 dni.

Właściciel jurty nie traktuje tego jako biznesu – lubi autentyczność domu i okolicy, spokój bycia otoczonym przez naturę.

Cieszy się, że to miejsce wybierają ludzie, którzy szukają wytchnienia, a nie hałaśliwych imprez.

Gdy robi się chłodniej, chęć przebywania na świeżym powietrzu nieco maleje. Według Mindaugasa to dobry czas na remont jurty, a właściciel jest na to gotowy.

Chociaż jurta nie ma jeszcze nazwy, po jej odnowieniu Mindaugas myśli o wyjątkowości nadanej jej nazwy.

Nie wie jeszcze, co to będzie, ale wierzy, że nazwa, podobnie jak większość rzeczy w jego życiu, pojawi się spontanicznie.

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.