Wybory: czarna technologia, „szczelinowanie”, renesans socjaldemokratów i liberałów
Liberał Artur Truš nazywa sukces tej ostatniej w mieście portowym „wyciskaniem”, które nie przyniesie korzyści miastu. Jednak Ligita Girskienė oskarża samych liberałów o stosowanie czarnej technologii.
Artur Truš, przewodniczący kłajpedzkiego oddziału Ruchu Liberalnego, twierdzi, że „kurczenie się” Kłajpedy było nieoczekiwane i że miasto na tym nie skorzysta.
Według liberała, stanowiska oficjalnie wyrażane zarówno przez prezydenta, jak i inne partie polityczne pokazują, że nie ma punktów stycznych z przedstawicielami tej partii i że należy ich oddzielić od tworzenia rządu w rządzie centralnym. Dlatego taki wybór nic Kłajpedzie nie przyniesie.
W Kłajpedzie ogólny wynik liberałów i A. Truš dobrze ocenia Kłajpedę. Pomimo faktu, że w okręgach jednomandatowych w mieście portowym żaden kandydat partii nie przeszedł do drugiej tury, liberałowie wychodzą z dołka, w który wpadli po skandalu łapówkarskim byłego przewodniczącego Eligijusa Masiulisa i późniejszej rezygnacji zespołu byłego burmistrza Kłajpedy Vytautasa Grubliauskasa.
Według posła Truša, wyniki partii w wielomandatowych okręgach wyborczych, w porównaniu z ostatnimi wyborami do Sejmu, zarówno na Litwie, jak i w Kłajpedzie, rosną i są lepsze niż oczekiwano, i dają motywację do dalszych działań.
Truš był również zaskoczony wejściem Grubliauskasa do drugiej tury i dobrym wynikiem socjaldemokratów w mieście. Przypisuje to ogólnym trendom, które dominują na całej Litwie.
Renesans socjaldemokratów
V. Grubliauskas, który został już wybrany do Sejmu w okręgu wielomandatowym, powiedział „Western Express”, że wyniki wyborów potwierdziły jego wcześniejsze przemyślenia o renesansie socjaldemokratów w Kłajpedzie.
Według niego świadczy o tym nie tylko poparcie wyborców w mieście portowym w głosowaniu w wielomandatowym okręgu wyborczym, ale także fakt, że przeszedł do drugiej tury.
Inni kandydaci partii również byli blisko liczby głosów potrzebnych do zakwalifikowania się do drugiej tury.
„Mój mandat wśród kłajpedzkich socjaldemokratów może nie być ostatnim, ponieważ Arvydas Cesiulis awansował na 36. miejsce w rankingu wielomandatowym” – zauważa Grubliauskas.
Prawdą jest, że wejście Cesiulisa do Sejmu z listy partii jest tylko teoretyczną możliwością, ponieważ socjaldemokraci muszą wygrać prawie wszystkie okręgi, o które walczą w drugiej turze.
„Każdy głos będzie ważny w drugiej turze”, mówi Grubliauskas.
Podkreśla, że porozumienia w sprawie koalicji rządzącej w Sejmie i poparcie partnerów są bardzo ważne.
Jest również zaskoczony, że jego przeciwniczka w drugiej turze, wiceburmistrz Kłajpedy Lina Šukytė-Korsakė, wybrała taktykę nieuczestniczenia w teledebatach politycznych w pierwszej turze.
„To była niespodzianka. Jakie są względy, taktyka? Dziwnie jest chować się za cieniem. Dla wyborców ważne jest, aby zobaczyć komunikację, retorykę i kompetencje polityka” – zastanawia się Grubliaukas.
Niedocenianie debaty
L.Šukytė-Korsakė mówi, że nie bierze udziału w debatach ze względu na ich poziom i dlatego, że odbywały się one w godzinach jej pracy.
„Co to za debata, kiedy pytają cię, jaki masz numer telefonu albo ile zarabiasz?” – powiedziała.
Nie wyklucza możliwości spotkania z Grubliauskasem w debacie przed drugą turą, ale podkreśla, że wybrała taktykę wyborczą polegającą na bezpośrednim odwiedzaniu ludzi i rozmawianiu z nimi.
„To ogromny wysiłek, partia, która została zarejestrowana dopiero w styczniu, stała się partią parlamentarną. Odwiedziliśmy wszystkie dzielnice i wioski wokół Kłajpedy.
Mamy prawie 1 500 członków partii w Kłajpedzie” – mówi L. Šukytė-Korsakė.
Żartuje, że siłą jej przeciwnika w drugiej turze jest doświadczenie, a po jej stronie – młodość.
Nie rozróżnia ojca od syna
Kandydatka NA Daiva Petkeviciene cieszy się, że ona i partia zdobyły zaufanie ludzi. W drugiej turze zmierzy się z konserwatystą Arūnasem Valinskasem.
„Valinskas jest synem swojego ojca i wielu wyborców było zdezorientowanych w pierwszej turze. Poza tym, on nie pochodzi z Kłajpedy”, mówi Petkeviciene.
Jest przekonana, że jest to jedna z jej głównych zalet, ponieważ jej rywal nie jest miejscowy.
Wyborcy powinni również docenić fakt, że nie widzą Valinskisa akwizytującego na ulicach, komunikującego się bezpośrednio z wyborcami lub uczestniczącego w debatach.
„Boją się?” – zastanawiała się D. Petkevičienė.
Sam Valinskas powiedział „Vakarų ekspres”, że wyniki pierwszej tury przekroczyły jego analityczne oczekiwania. Zaskoczyło go, że z walki o mandat posła zrezygnował minister środowiska Simonas Gentvilas.
Valinskas podkreślił związki swojej rodziny z Kłajpedą. Powiedział, że Wilno i Kłajpeda to dla niego dwa najważniejsze miasta. Zapowiedział, że jeśli odniesie sukces w wyborach, założy biuro w Kłajpedzie jako jednomandatowy poseł do Sejmu lub będzie organizował regularne spotkania z wyborcami w siedzibie partii Związek Ojczyzny – Chrześcijańscy Demokraci.
Konserwatywny poseł Audrius Petrošius uważa ogólny wynik partii w wyborach na Litwie, w tym w Kłajpedzie, za dobry.
„Wiele drugich tur. Będziemy dążyć do maksymalnego wyniku. Moje osobiste wyniki w jednomandatowych wyścigach są dobre.
Uzyskałem 8 punktów procentowych więcej niż partia. Chcę podziękować wyborcom”, mówi Petrošius.
Podkreśla, że jego przeciwnik w drugiej turze, Vidas Karolis, reprezentuje „zbawców jednej kadencji”.
Wzywa wyborców do wyboru tradycyjnych partii, aby się nie rozczarować i szukać innych.
„Tradycyjne partie mają korzenie. Nie uciekają w obliczu problemów” – powiedział Petrošius.
Eurodeputowany przypisuje sukces Nemuno Aušra, zwłaszcza w zachodnim regionie Litwy, faktowi, że nowej partii udało się wykorzystać sytuację.
Ostatnie wyzwania związane z pandemią, wojną sprawiły, że ludzie byli zmęczeni, to był moment słabości.
„To, czego potrzebujemy, to nie rewolucja, ale ewolucja” – mówi Petrošius. Ale sam Karolis jest zdeterminowany przed drugą turą.
„Będziemy musieli udać się do społeczności, aby ponownie porozmawiać, usłyszeć myśli i problemy wyborców”, mówi Karolis.
Zauważa, że wciąż jest wiele do zrobienia, jeśli chodzi o komunikację z wyborcami, ponieważ w pierwszej turze brakowało poparcia ze strony tych wyborców, którzy głośno deklarowali swoje poparcie, ale wyniki tego nie pokazywały.
„Jest rezerwa, musimy wykonać lepszą pracę, być może nie słuchaliśmy ludzi w pełni”, mówi Karolis.
Obiecuje również, że w tym tygodniu omówi z liderami innych partii w Kłajpedzie możliwe wsparcie i poparcie w drugiej turze.
Przede wszystkim wspomina o siłach politycznych, z którymi współpracuje w koalicji rządzącej w Radzie Miasta Kłajpedy.
Ma nadzieję na zwycięstwo
Ligita Girskienė, posłanka do Sejmu z partii „chłopskiej”, uważa wyniki pierwszej tury za bardzo dobre.
„Miałam odwagę startować w tym samym okręgu, co cztery lata temu. Ludzie to docenili. Jestem wdzięczna”, powiedziała Girskienė.
Jest zadowolona, że w drugiej turze dostała łatwiejszego przeciwnika, ponieważ przed wyborami przewidywała, że w drugiej turze będzie musiała zmierzyć się z socjaldemokratką Jurgitą Platakyte.
„Spodziewałam się socjaldemokraty, ale powinno być łatwiej przeciwko przedstawicielowi Nemunas aušra”, uważa L. Girskienė.
Ma nadzieję, że uda jej się obronić swoją pozycję w drugiej rundzie debat.
Ale jej przeciwnik, kandydat Świtu Niemna Sergej Mažūga, przyznał w rozmowie z „Western Express”, że jest zaskoczony przejściem do drugiej rundy.
Jednak teraz uważa się za faworyta w drugiej turze, mimo że otrzymał znacznie mniej głosów niż L. Girskienė w pierwszej turze.
S. Pewność siebie S. Mažūgi wynika z faktu, że w porównaniu z zeszłorocznymi wyborami samorządowymi uzyskał kilkakrotnie większe poparcie wyborców.
„Jeśli ludzie ci ufają, musisz walczyć do końca, nie poddam się, postaram się wygrać”, powiedział Mažūga.
Czarna technologia?
Nawiasem mówiąc, Girskienė, wspominając pierwszą rundę, otwarcie obwinia liberałów za kampanię przed pierwszą rundą, kiedy jej wizerunek pojawił się na pokrywach kontenerów na śmieci w mieście z napisem „Jak śmierdzi, tak śmierdzi” – tym samym obwiniając polityk za nierozwiązanie problemu smrodu w południowej części Kłajpedy w ciągu czterech lat, mimo że było to jedno z jej głównych zobowiązań politycznych.
„Liberałowie jako pierwsi to nagłośnili i nie był to przypadek. To obrzydliwe, nigdy bym tego nie zrobiła”, mówi Girskienė.
Jednak Truš nazywa to nonsensem i tylko uśmiecha się do oskarżeń Girskienė i kategorycznie zaprzecza, że liberałowie są w to zamieszani.
„Życzymy Ligicie powodzenia w pracy w Sejmie”, mówi Truš.