Wulkan po erupcji na Islandii zmarł: czy istnieje kolejne niebezpieczeństwo?
Wtorkowa erupcja wulkanu na półwyspie islandzkim Reykjanes w pobliżu wioski Grindavík w ciągu ostatnich 24 godzin straciła intensywność. Według raportu DPA nie odnotowano widocznej działalności, według raportu DPA TASR.
Na polu lawy widać tylko rzadkie gorące węgle. Jednak pomimo osłabienia erupcji, podziemna działalność sejsmiczna utrzymuje się. Islandzkie biuro meteorologiczne poinformowane o ciągła seria mniejszych trzęsień ziemi i tysięcy wstrząsów.
Erupcja wulkanu w pobliżu Grindavka na południowy zachód od stolicy Reykjavík rozpoczęła się we wtorek około 09,45 czasu lokalnego (10,45 godziny). Po odcinku, w którym wulkan wyrzucił stopiony skałę, działalność milczała we wtorek po południu. Od grudnia 2023 r. Był to już ósmy przypadek aktywności wulkanicznej w kraterie Sundhnúksgigar.
We wtorkowym erupcji Lava pokonała barierę ochronną na północ od Grindavik i uszkodził rurę wodą. Jednak władze potwierdziły, że obecnie nie ma niebezpieczeństwa dla mieszkańców gminy.
DPA informuje o tym Poprzednia aktywność wulkaniczna uszkodzona w obszarze infrastruktury. W przeszłości Lava dotarła do żywych domów w Grindavík, aw listopadzie ubiegłego roku zatrzymała się na parkingu geotermalnej Blue Lagoon. Oba obszary ewakuowały się już we wtorek zapobiegawczo.
Istnieje 33 aktywne systemy wulkaniczne na Islandii, większość w Europie. Wyspa znajduje się na środkowym Atlantyku – podwodne góry powstały na granicy eurazjatyckich i północnoamerykańskich płyt kontynentalnych.