Wulkan na Hawajach ponownie obudził się do życia
Aktywność wulkaniczna rozpoczęła się na zamkniętym terenie Parku Narodowego Wulkanów Hawajskich.
Kilauea, jeden z najbardziej aktywnych wulkanów na świecie, ponownie ożył i wypluwa lawę na wysokość do 80 metrów – twierdzą amerykańscy wulkanolodzy.
W kalderze wulkanu na Hawajach utworzyły się ogromne pęknięcia, z których gazy wulkaniczne w nieregularnych odstępach wyrzucają do otoczenia gorący materiał.
„Stopiony materiał, w tym bomby lawowe, jest wyrzucany z otworów wentylacyjnych na dnie kaldery do jej zachodniego brzegu” – stwierdziło Obserwatorium na Hawajach należące do Amerykańskiej Służby Geologicznej. Erupcje wyrzucają materię do atmosfery znacznie wyżej niż w przeszłości.
„Pióropusz gazu wulkanicznego i drobnych cząstek wulkanicznych osiąga wysokość od 2000 do 2600 metrów… i jest niesiony przez wiatr na południowy zachód” – podaje USGS
Aktywność wulkaniczna rozpoczęła się na zamkniętym obszarze Parku Narodowego Wulkanów Hawajów, a strumienie lawy „są obecnie ograniczone do Halema’uma’u i wschodniej części kaldery Kilauea”. Obszary zaludnione nie są zatem zagrożone przez aktywność wulkaniczną.
Kilauea wybucha dość regularnie, ostatni raz miał miejsce we wrześniu. Obecnie na Wyspach Hawajskich znajduje się sześć aktywnych wulkanów, z których Mauna Loa jest największym na świecie. Chociaż Kilauea jest znacznie mniejsza, jest również znacznie bardziej aktywna. Regularnie przyciąga turystów ciekawych spektaklu przyrody, dlatego często latają wokół niego helikopterami.
