Wtargnięcie Ukrainy do rosyjskiego regionu Kurska jest uzasadnionym prawem do obrony, twierdzi UE
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie skomentował bezpośrednio sytuacji w regionie przygranicznym.
Unia Europejska uważa wkroczenie ukraińskich wojsk w rejon przygraniczny Kurska za uzasadnione prawo do obrony w wojnie z Rosją. TASR donosi o tym zgodnie z raportem agencji prasowej DPA.
Walki między siłami ukraińskimi i rosyjskimi w regionie Kurska w zachodniej Rosji trwały trzeci dzień w czwartek. Siły pro-ukraińskie wtargnęły na terytorium Rosji już we wtorek rano, wysyłając do walki około 1000 żołnierzy, uzbrojonych pojazdów i czołgów, według rosyjskiego wojska. Walki toczą się wokół rosyjskiego miasta Sudzha.
Ukraina „ma prawo bronić się” przed Rosją, w tym „uderzając we wroga na swoim terytorium”, powiedział w czwartek rzecznik szefa europejskiej dyplomacji Josep Borrell. Powtórzył również, że UE w pełni wspiera Ukrainę w jej „uzasadnionej obronie przed agresją” i będzie nadal zapewniać jej pomoc polityczną, finansową, humanitarną i wojskową.
Prezydent Ukrainy nie udzielił komentarza
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie skomentował bezpośrednio sytuacji w regionie przygranicznym w czwartek, chwaląc jedynie siły zbrojne za ich zdolność do „zaskoczenia” i osiągnięcia rezultatów.
„Dowodem na to jest pole bitwy, gdzie nasi żołnierze nie tylko oparli się przewadze okupantów, ale niszczą ją w sposób, który jest niezbędny do ochrony Ukrainy – naszego państwa i niepodległości” – zauważył Zełenski w nagraniu wideo na platformie Telegram, które opublikował z okazji wprowadzenia nowej aplikacji cyfrowej w celu zmniejszenia obciążeń administracyjnych dla wojska.
Według agencji Reuters, ukraińskie wojsko wydaje się przyjąć strategię całkowitego milczenia w odniesieniu do wydarzeń w regionie Kurska, gdzie władze rosyjskie ogłosiły stan wyjątkowy. Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) twierdzi, że ukraińskie wojska posunęły się do 10 kilometrów w głąb terytorium Rosji, ale informacje te nie zostały potwierdzone, dodaje AP.
Zastępca rzecznika sekretarza generalnego ONZ António Guterresa Farhan Hak powiedział w środę, że wraz z rozwojem sytuacji w rosyjskim regionie przygranicznym istnieje ryzyko „niepokojącej eskalacji kryzysu”. Powiedział, że ONZ chce, aby sytuacja została rozładowana w jak największym stopniu.