Wściekli Hiszpanie obrzucili króla błotem, gdy ten przybył do dotkniętego powodzią regionu
Mieszkańcy regionu Walencji nie byli zadowoleni z wizyty króla Filipa IV. Tłum obrzucił go błotem i krzyczał: „Mordercy!”.
Zaktualizowano o 6:04 p.m.
Tłum rozwścieczonych ludzi obrzucił błotem i wykrzykiwał obelgi pod adresem hiszpańskiego króla Filipa VI i urzędników państwowych podczas ich niedzielnej wizyty w najbardziej dotkniętym powodzią regionie Walencji. TASR donosi, zgodnie z AP.
Król próbował rozmawiać z mieszkańcami. Jednak dziesiątki ludzi zaczęły wykrzykiwać obelgi i rzucać w niego jajkami i błotem w Paiport. Policja musiała rozprawić się z demonstrantami.
Według państwowej telewizji, wizyta zakończyła się przedwcześnie.
Miasto Paiporta w regionie Walencji było pierwszym przystankiem dla delegacji, w skład której wchodzili premier Hiszpanii Pedro Sánchez i przewodniczący rządu regionalnego Carlos Mazón. Po Paiporta rodzina królewska miała udać się do Chiva, innego miasta poważnie dotkniętego powodzią.
Para królewska początkowo próbowała rozmawiać z ludźmi, którzy podeszli do grupy i uspokoić ich. Jednak miejscowi zaatakowali ich werbalnie i zaczęli rzucać w nich błotem, jajkami i innymi przedmiotami. Niektórzy domagali się nawet dymisji przywódców kraju. Policja musiała rozprawić się z demonstrantami.
W odpowiedzi na atak Sánchez powiedział, że współczuje ofiarom powodzi, ale potępił również „wszelkie formy przemocy”. Według materiału telewizyjnego, tylna szyba samochodu premiera również została rozbita.
Jak donosi agencja prasowa DPA, od początku silnych nawałnic w Hiszpanii pojawiła się ostra krytyka zarówno polityków, jak i służb ratunkowych. Ludzie w niektórych miejscach nie otrzymali potrzebnej pomocy przez wiele godzin, a nawet dni po burzach, a krytyka została również skierowana do władz regionalnych, które podobno zbyt wolno przekazywały ostrzeżenia pogodowe.
Tegotygodniowa powódź w Hiszpanii pochłonęła już co najmniej 214 ofiar, ale prawdopodobnie będzie ich więcej. Według niektórych hiszpańskich mediów, prawie 2000 osób pozostaje zaginionych. Najbardziej ucierpiał południowo-wschodni region Walencji, gdzie potwierdzono większość ofiar. Tysiące ludzi pozostaje bez prądu, wody i żywności.