Władze niemieckie zostały ostrzeżone rok temu o podejrzeniu ataku na jarmark bożonarodzeniowy
Trwa sprawdzanie działań policji, która otrzymała ostrzeżenia o niebezpieczeństwie, jakie stwarza podejrzany. Podejrzany usłyszał już zarzuty morderstwa i usiłowania zabójstwa i przebywa w areszcie śledczym.
Niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser powiedziała, że śledczy prowadzący dochodzenie w sprawie ataku samochodowego na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu sprawdzą także, jak władze zareagowały na wcześniejsze ostrzeżenia dotyczące podejrzanego napastnika.
Pięć osób, w tym 9-letni chłopiec, zginęło, a około 200 zostało rannych w piątkowy wieczór, gdy a samochód wjechał w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym we wschodnich Niemczech.
„Niemiecka Federalna Policja Kryminalna (BKA) wspiera dochodzenia prowadzone przez władze Saksonii-Anhalt” – Faeser powiedział Bild am Sonntag.
„Organy odpowiedzialne za śledztwo wyjaśnią całą sytuację. Sprawdzają również, jakie informacje zostały przekazane w przeszłości i jakie informacje zostały przekazane jak ich śledzono„, disse Faeser ao Bild am Sonntag.
Ostrzeżenia o potencjalnym zagrożeniu
W sobotę niemieckie Służby ds. Migracji i Uchodźców poinformowały, że otrzymały zawiadomienie informacja w ubiegłym roku w sprawie mężczyzny oskarżonego o atak na jarmark bożonarodzeniowy.
Ostrzeżenie było otrzymane za pośrednictwem mediów społecznościowych w 2023 r. i przekazane wówczas właściwym organom dochodzeniowym.
„To, jak każda inna wskazówka, potraktowano poważnie”, stwierdziła służba migracyjna.
Według magazynu „Der Spiegel” Saudyjskie tajne służby kilkakrotnie ostrzegali już swoich niemieckich odpowiedników o podejrzanym napastniku.
Mimo to gazeta Die Welt podała, że ocena ryzyka przeprowadzona w zeszłym roku przez niemiecką policję federalną i stanową wykazała, że podejrzany nie reprezentował „żadnego szczególnego zagrożenia”.
Prezes BKA Holger Münch powiedział niemieckiemu nadawcy publicznemu ZDF, że mężczyzna miał kilka kontaktów z władzami, podczas których obrzucał obelgami, a czasami groźbami, „ale nie był znany z aktów przemocy”.
Münch opisał go jako „nietypowy sprawca”.
Ma kłopoty z władzami
Podejrzany, opisując siebie jako byłego muzułmanina i saudyjskiego dysydenta, był entuzjastycznym użytkownikiem platformy medialnej X, dawniej Twittera.
Na tej platformie opublikował poglądy antyislamskieskrytykował władze niemieckie i wyraził poparcie dla skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD).
W jednym przypadku napisał w mediach społecznościowych: „W Niemczech istnieje droga do sprawiedliwości bez wysadzania ambasady niemieckiej lub losowo mordują obywateli Niemiec?… Jeśli ktoś wie, proszę mi powiedzieć.”
W przeszłości miał problemy prawne. W 2013 roku został ukarany grzywną przez sąd w Rostocku za „zakłócanie spokoju publicznego przez grozić popełnieniem przestępstwa– podaje „Der Spiegel”.
W tym roku w Berlinie toczyło się wobec niego dochodzenie w związku z „niewłaściwym korzystaniem z połączeń alarmowych” po kłótni z policją na stacji.
Podejrzany został aresztowany wkrótce po piątkowym ataku i usłyszał zarzuty zabójstwo i usiłowanie zabójstwa– poinformowała w niedzielę policja i będzie przebywał w areszcie tymczasowym.
Władze dodały, że jest jeszcze zbyt wcześnie, aby określić ostateczny motyw zbrodni.