„Wieśniak”, który trzykrotnie próbował zostać prezydentem, jest teraz premierem. Kim jest François Bayrou?
Nowy francuski premier stoi przed szeregiem wyzwań, związanych z podzielonym parlamentem i niedowierzaniem opinii publicznej, która w dalszym ciągu czeka na przyszłoroczny budżet.
Los chciał, że „wieśniak” – jak często się przedstawia – który trzykrotnie próbował okupować Pałac Elizejski, trafił teraz do Pałacu Matignon.
François Bayrou (73 lata) jest dobrze znaną postacią francuskiej polityki od kilkudziesięciu lat. Syn rolników – dlatego nazywa siebie „wieśniakiem” – dorastał w „skromnym, ale bogatym w książki” środowisku, rozpoczynając karierę jako profesor literatury klasycznej, jak można przeczytać w jego biografii na oficjalnej stronie internetowej swojej partii Movimento Demokratycznej (MoDem).
Mówi, że odziedziczył po rodzicach „surowe, ale otwarte wychowanie” oraz „ducha obywatelskiego i poczucie odpowiedzialności”, które wzbudziły jego ciekawość polityki. Zaczął piastować stanowiska administracyjne w regionie Pirenejów Atlantyckich aż do mianowania go w 1993 r. ministrem edukacji – stanowisko to piastował przez ponad cztery lata w ramach mandatu, który prasa międzynarodowa opisuje jako naznaczony jego „nieśmiałymi” występami .
W 1999 r. rozszerzył granice swojej kariery politycznej na Strasburg, pełniąc funkcję posła do Parlamentu Europejskiego do 2002 r. W tym samym roku po raz pierwszy kandydował na Prezydenta RP, zdobywając dwa miliony głosów. Kandydował ponownie w 2007 r., kiedy założył partię MoDem, oraz w 2012 r., kiedy zdecydował się poprzeć – „osobiście”, jak podkreśla – kandydaturę François Hollande’a, a nie Nicolasa Sarkozy’ego.
Ta decyzja może teraz zapewnić mu pewne punkty wśród socjalistów, w czasie, gdy będzie musiał osiągnąć konsensus w obliczu podzielonego parlamentu.
W 2017 r. został mianowany ministrem sprawiedliwości, choć na krótko, ostatecznie złożył rezygnację po tym, jak został oskarżony o niewłaściwe wykorzystanie funduszy Parlamentu Europejskiego w czasie pełnienia funkcji posła do Parlamentu Europejskiego. W tym samym roku po raz czwarty zrezygnował z kandydowania na Prezydenta RP, decydując się na poparcie kandydatury Emmanuela Macrona. W tym miejscu jego biografia przedstawia pochwałę – czy to dla jednego, czy drugiego. Podkreśla „właściwą intuicję” François Bayrou we wspieraniu „tego śmiałego młodego człowieka” [Macron]co, jego zdaniem, „ucieleśnia nową perspektywę dla kraju”.
„Emmanuel Macron i François Bayrou podzielają wiele punktów widzenia: silne przywiązanie do Europy; chęć nie wiązania się ani z lewicą, ani z prawicą, ale poszukiwania najlepszych decyzji, poza podziałami partyjnymi; a nawet miłość do Pirenejów” – powiedział.
Teraz dzielą przyszłość kraju, a François Bayrou nigdy nie był tak blisko Pałacu Elizejskiego, jak zawsze chciał. Przed nami kilka wyzwań, poczynając od składu nowego rządu – co według prasy międzynarodowej może zająć kilka dni – a kończąc na wyzwaniu finałowym: będzie on musiał opracować nowy budżet na 2025 rok, zastępujący ten, który prowadził aż do upadku rządu Michela Barniera, twarzy najniższego szczebla władzy wykonawczej w historii V Republiki.