Według oficjalnych sondaży wyjściowych Łukaszenka zostanie wybrany ponownie, zdobywając 87,60% głosów
Ten, który znany jest jako ostatni dyktator Europy, Aleksandr Łukaszenka, został w tę niedzielę ponownie zatwierdzony na nowy mandat na Białorusi, z 87,60% głosów– wynika z pierwszych oficjalnych sondaży exit poll.
To siódme wybory, w których startuje Łukaszenka, a proces ten został skrytykowany przez Unię Europejską (UE) za uznanie, że nie ma „brak legitymizacji” i że zostały „symulowane”. W ten sposób Białorusin, sprawujący władzę nieprzerwanie od 20 lipca 1994 r., po pokonaniu czterech przeciwników, będzie sprawował władzę do 2030 r.
Drugą najczęściej wybieraną siłą była Głosuję przeciw wszystkim, z 5,1% głosów, trzecie miejsce zajęła partia komunistyczna Siergiej Sirankow, który niejednokrotnie poparł reelekcję Łukaszenki, zdobywając 2,7% głosów, co podkreślił Komitet Organizacji Młodzieżowych w telewizji publicznej.
Wyborca czyta informację o kandydatach na prezydenta Białorusi.
W poprzednich wyborach, które odbyły się w 2020 roku i które również zostały określone jako sfałszowane, Białorusin uzyskał 80,1% głosów, w porównaniu do 10,1% na swojego przeciwnika, Swietłana Tijanowska, która choć nie mogła go obalić, doprowadziła do rozkwitu kilku masowych protestów, które reżim przez cały ten czas surowo karał.
W rzeczywistości sama Tijanowska, wraz z innymi białoruskimi przeciwnikami na wygnaniu, Zebrali się w tę niedzielę na demonstracji w Warszawie przeciwko reżimowi Łukaszenki. „Razem jesteśmy nie do zatrzymania. Jako Białorusini nie stracimy nadziei. Odzyskamy nasz kraj i powrót do domu silniejsi niż kiedykolwiek” – zapewnił podczas protestu.
UE będzie w dalszym ciągu nakładała sankcje na swój reżim
Tymczasem Unia Europejska zapowiedziała, że będzie nadal nakładać sankcje na białoruski reżim, znany ze swojego historycznego wsparcia dla Rosji. „UE będzie nadal stosować restrykcyjne i selektywne środki wobec reżimu, wspierając jednocześnie finansowo społeczeństwo obywatelskie, białoruskie siły demokratyczne na uchodźstwie i białoruską kulturę” – podkreślili.