W wyniku nalotów izraelskiej armii w Strefie Gazy zginęło 50 osób
Izrael twierdzi, że ataki w Strefie Gazy były wymierzone w bojowników Hamasu i inną infrastrukturę wojskową.
Co najmniej 50 osób zginęło we wtorkowych nalotach izraelskiej armii na Strefę Gazy. Poinformowały o tym tamtejsze władze, donosi TASR, powołując się na raport Reutersa.
Pięciu Palestyńczyków zginęło w mieście Rafah na południu Strefy Gazy, gdzie izraelski nalot uderzył w dom, poinformowali przedstawiciele lokalnej służby zdrowia. Dodali, że cztery osoby, w tym dwoje dzieci, zginęły w pobliskim mieście Khan Younis.
Miasto Khan Younis zostało również dotknięte kolejnym atakiem izraelskiej armii we wtorek, w wyniku którego zginęło 17 osób, a 26 zostało rannych, poinformowali lokalni urzędnicy. Nalot uderzył w samochód w pobliżu obozu dla przesiedleńców, podało ministerstwo zdrowia kierowane przez Hamas.
Dwadzieścia osób zginęło w atakach na obóz Nusayrat w środkowej Strefie Gazy, z których jeden uderzył również w szkołę prowadzoną przez ONZ, poinformowali ratownicy i lokalne władze. Cztery inne ofiary odnotowano na północy palestyńskiej enklawy.
Izraelska armia twierdzi, że jej ataki w Strefie Gazy były wymierzone w bojowników, tunele i inną infrastrukturę wojskową Hamasu. Izraelskie lotnictwo uderzyło w około 40 celów w palestyńskiej enklawie.
Zbrojne skrzydło Hamasu i jego sojusznik, palestyński Islamski Dżihad, poinformowały, że ich bojownicy zaatakowali siły izraelskie w kilku miejscach pociskami przeciwpancernymi i ostrzałem moździerzowym. Islamski Dżihad dodał, że wystrzelił rakiety na izraelskie miasto Sderot. Natychmiast nie zgłoszono żadnych ofiar ani szkód.