W protestach w Mozambiku zginęło już ponad 20 osób
Manifestacje zwołał kandydat na prezydenta Venâncio Mondlane, który nie uznaje wyników ogłoszonych pierwotnie przez Państwową Komisję Wyborczą
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Mozambiku podaje, że od początku protestów w Mozambiku, które rozpoczęły się po oficjalnym ogłoszeniu przez Radę Konstytucyjną wyników wyborów powszechnych, które potwierdziły zwycięstwo Frelimo, zginęło co najmniej 21 osób.
Według poprzedniego raportu Decide, organizacji pozarządowej (NGO), która monitoruje procesy wyborcze w Mozambiku na podstawie danych z 23 i 24 grudnia do godziny 13:30 czasu lokalnego (dwie godziny mniej w Lizbonie), prowincje Nampula w Zambézia i Sofala na północy i w centrum kraju odnotowały cztery zgony, oprócz dwóch w Tete i dwóch w prowincji i mieście Maputo.
Istnieją również dane dotyczące 42 osób zastrzelonych, w tym 15 w mieście Maputo na południu i 11 w Nampula, ale także 73 aresztowań, w tym 37 w stolicy Mozambiku i 17 w Sofali.
Te demonstracje i strajki, które od 21 października – saldo do poniedziałku – spowodowały już śmierć co najmniej 120 osób, zwołał kandydat na prezydenta Venâncio Mondlane, który nie uznaje wyników pierwotnie ogłoszonych przez Trybunał Wyborczy (CNE) i obecnie proklamowana przez Radę Konstytucyjną, co daje jej około 24% głosów.
Oprócz Venâncio Mondlane’a, obaj kandydaci na prezydenta Ossufo Momade, przywódca Mozambickiego Narodowego Ruchu Oporu (Renamo, dotychczas największa partia opozycyjna) i Lutero Simango, przewodniczący Ruchu Demokratycznego Mozambiku (MDM, trzecia siła parlamentarna), ogłosili, że nie uznają wyników wyborów.
Ogłoszenie tych wyników przez Radę Konstytucyjną potwierdziło zwycięstwo Daniela Chapo, 47-letniego prawnika, jak ogłosił 24 października obecny sekretarz generalny Frelimo przez CNE, wówczas jednak z 70,67%.
„Nadszedł czas, aby spokojnie i pogodnie pomyśleć o najlepszym sposobie stworzenia demokratycznej rzeczywistości, która reprezentuje bogactwo i różnorodność kraju. Ten dialog jest kluczem do przezwyciężenia naszych różnic” – stwierdził Chapo wkrótce po ogłoszeniu wyników.