W Nowym Sadzie zawalił się dach dworca kolejowego, odnotowano ofiary śmiertelne
Ratownicy komunikują się z dwiema osobami pogrzebanymi pod gruzami betonowej konstrukcji.
Co najmniej 11 osób zginęło w piątek, gdy zawaliła się część dachu stacji kolejowej w serbskim mieście Nowy Sad. Trzy inne osoby zostały uratowane i hospitalizowane z poważnymi obrażeniami, powiedział serbski minister spraw wewnętrznych Ivica Dacic, dodając, że liczba ofiar śmiertelnych prawdopodobnie wzrośnie. Serbski rząd ogłosił dzień żałoby w kraju w sobotę. TASR donosi, powołując się na agencje informacyjne AP i Tanjug.
Wypadek miał miejsce krótko przed południem, a jego przyczyna nie jest jeszcze znana. Dacic powiedział, że praca służb ratowniczych była niezwykle trudna. Na miejscu zdarzenia pracowało około 80 ratowników z kilku miast, którym wieczorem udało się wydobyć spod gruzów betonowej konstrukcji dwie kobiety, w tym 14-letnią dziewczynkę. Według lokalnego szpitala były one w stanie krytycznym.
„To czarny piątek dla całej Serbii i Nowego Sadu” – powiedział dziennikarzom serbski premier Milos Vucevic. „Niezależnie od tego, że budynek został zbudowany w 1964 roku, będziemy domagać się zidentyfikowania osób odpowiedzialnych za tę tragedię” – powiedział cytowany przez Reutersa.
Lokalne media pokazały zdjęcia sił ratunkowych i ciężkiego sprzętu na zewnątrz stacji w centrum Nowego Sadu, drugiego co do wielkości miasta Serbii i centrum administracyjnego autonomicznego regionu Wojwodiny.
Budynek został ponownie otwarty w lipcu po trzech latach renowacji, ale państwowe przedsiębiorstwo kolejowe stwierdziło, że zawalony dach zewnętrzny nie był częścią rekonstrukcji, podała AFP.