W Cieśninie Kerczeńskiej wywracają się dwa rosyjskie tankowce z tysiącami ton oleju opałowego na pokładzie | Klimat i środowisko
Rosyjski tankowiec przełamał się na pół, a inny uległ w niedzielę znacznym uszkodzeniom w Cieśninie Kerczeńskiej – mierzei wodnej łączącej się z nim wzdłuż wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego. Według rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych statki, zbudowane ponad pół wieku temu i zmodyfikowane w latach dziewięćdziesiątych, nie wytrzymałyby fal. Co najmniej jeden marynarz zginął i istnieją obawy, że tysiące ton, które transportowali, mogły się rozsypać.
Około południa w Moskwie, dwie godziny później na Półwyspie Iberyjskim, dziób statku Wołgonieft 212 zerwał się osiem kilometrów od wybrzeża z 4300 tonami oleju opałowego na pokładzie. Jak podaje rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, które nie podaje dalszych szczegółów na temat śmierci marynarza, ewakuowano trzynastu pasażerów, ale jedna osoba nie przeżyła.
Na zdjęciach z wypadku widać odcięty dziób kilkadziesiąt metrów od reszty statku, stojący na plamie węglowodorów. Źródło ze służb ratowniczych powiedziało rosyjskiej agencji Interfax, że w okolicy szalała silna burza, a załogi „być może nie radziły sobie z żywiołami i popełniały błędy w nawigacji”.
Jak podaje specjalistyczny portal Korabel, projekt 1577, zbudowano go w 1969 roku. Oprócz tego, że ma ponad pół wieku, w latach dziewięćdziesiątych zmodyfikowano jego długość. Pierwotny projekt przewidywał, że będzie pływał wyłącznie po wodach śródlądowych i rzekach, ale łódź została przeprojektowana tak, aby mogła wypływać w morze przy dobrych warunkach pogodowych.
Jak podaje kanał informacyjny Baza, kapitan statku Leonid V. i inny członek załogi statku zostali hospitalizowani na oddziale intensywnej terapii. Dowódca statku połknął wodę morską z dodatkiem oleju opałowego i doznał urazu kręgosłupa z objawami odmrożeń.
Godzinę po tej katastrofie statek, zbudowany w 1973 r., a także zmodyfikowany w latach dziewięćdziesiątych, po poważnym uszkodzeniu, dryfował. Statek osiadł na mieliźnie 80 metrów od brzegu z 14 członkami załogi i innym ważnym ładunkiem produktów naftowych na pokładzie.
Zatonięcie podobne do tej niedzieli miało miejsce w tym samym rejonie w 2007 roku. Zatonięcie innego statku klasy Volgoneft przewożącego 4000 ton oleju opałowego spowodowało wyciek, który skaził dziesiątki kilometrów linii brzegowej. Greenpeace, zakazany w Rosji po uznaniu go za organizację niepożądaną w 2023 r., ostrzegł, że niedzielne wydarzenie może być „jedną z największych katastrof spowodowanych przez człowieka na Morzu Czarnym”. Organizacja pozarządowa ostrzegła niezależną gazetę Meduza, również ściganą przez prawo, że warunki na morzu mogą uniemożliwić opanowanie wycieku.
Ratownictwo Morskie i Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych utworzyły centrum operacyjne w sąsiednim regionie Rostów nad Donem w kontynentalnej części Rosji, aby spróbować zapanować nad wyciekiem. Ze swojej strony prezydent Rosji został poinformowany o katastrofie ekologicznej.
Dzień przed wydarzeniem delegacja Krymskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych zaleciła, aby nie wychodzić w morze ze względu na wiatr, który w tym rejonie wieje z prędkością do 22 metrów na sekundę. Ponadto przeprawa promowa na teren okupowany została zamknięta ze względu na złą pogodę. Krymski Komitet Śledczy wszczął postępowanie karne w sprawie incydentów na obu statkach w związku z rzekomym naruszeniem zasad funkcjonowania transportu morskiego.
Rosja polega na „flocie cieni” tankowców, odkąd Zachód nałożył sankcje na eksport ropy naftowej i jej produktów pochodnych w związku z inwazją na Ukrainę. G7 i Unia Europejska nie tylko ustaliły górną granicę cen rosyjskiej ropy na poziomie 60 dolarów za baryłkę, ale także zawetowały swoich ubezpieczycieli w zakresie pokrywania ryzyka związanego z rosyjskimi statkami.
W odpowiedzi Moskwa stworzyła flotę zniszczonych tankowców zarejestrowanych w krajach na morzu. W zeszłym tygodniu Unia Europejska zidentyfikowała 52 takie statki, a nałożone na nią sankcje obejmują obecnie 79 statków w tej flocie.