Vytautas Landsbergis popiera decyzję swojego wnuka: po odejściu Landsbergisa ludzie będą mogli zająć się swoją pracą.
„Podczas dzisiejszej konferencji prasowej M. Linge (szef sztabu wyborczego TS-LKD – przyp. BNS) powiedział to dobrze – ludzie zajmą się poważną pracą, a nie tylko krytykowaniem Landsbergów.
Czas jest marnowany, ile czasu można marnować na przeklinanie Landsbergów. To już nie jest kwestia, musimy zabrać się do pracy”, powiedział Landsbergis dziennikarzom w Sejmie w poniedziałek.
Według niego, decyzja Gabriela Landsbergisa o rezygnacji z funkcji lidera TS-LKD i odmowie przyjęcia mandatu nowo wybranego posła do Sejmu była zdeterminowana nie tylko wynikami wyborów do Sejmu.
„Widzisz, to nie tylko wyniki wyborów, to cała atmosfera polityczna wokół nas” – powiedział.
V. Landsbergis nie mówił o tym, kto powinien zostać nowym liderem partii.
„Co zobaczę po zimie, czy przyjdzie wiosna, czy nie? Widziałbym ją nadchodzącą”, powiedział zapytany o to, kogo widziałby na stanowisku lidera.
Landsbergis, który przegrał drugą turę wyborów z liberałem Simonem Kairim w okręgu wyborczym Centro-Žaliakalnis w Kownie, ogłosił w poniedziałek, że ustępuje ze stanowiska przewodniczącego partii i odmówi ubiegania się o mandat w nowo wybranym parlamencie.
TS-LKD będzie miała 28 miejsc w nowym Sejmie zamiast obecnych 49.
Według wstępnych danych Centralnej Komisji Wyborczej, Socjaldemokratyczna Partia Litwy wygrała wybory parlamentarne, zapewniając sobie 52 miejsca w Sejmie.