Uwięziona białoruska aktywistka Kalesnikava spotyka się z ojcem
Uwięzionej białoruskiej opozycjonistce Maryi Kalesnikavej pozwolono we wtorek na krótkie spotkanie z ojcem po długim okresie bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Jej pierwsze zdjęcia od ponad roku zostały upublicznione, donosi TASR, powołując się na raport Reutersa.
Dwa zdjęcia Kalesnikovej, jedno z ojcem, a drugie samotnie, zostały opublikowane w sieci Telegram przez Ramana Pratasevicha, byłego więzionego dysydenta, który twierdzi, że obecnie działa jako mediator między białoruskimi władzami a Białorusinami mieszkającymi na zagranicznym wygnaniu. Współpracownicy Kalesnikovej uważają, że zdjęcia zostały zrobione w szpitalu więziennym.
„Czuję głęboką ulgę, że Maryja Kalesnikava mogła spotkać się z ojcem. Przez ponad 600 dni była trzymana w izolacji, głodna i bez kontaktu z rodziną” – napisała na Platformie X liderka białoruskiej opozycji na uchodźstwie, Swiatłana Cichanowska.
Współpracownik Cichanowskiej powiedział agencji Reuters, że spotkanie najwyraźniej odbyło się w wyniku nacisków ze strony społeczności międzynarodowej. Powiedział jednak, że nic nie wskazuje na to, by Kalesnikova lub inni prominentni uwięzieni białoruscy dysydenci mieli zostać uwolnieni.
Kalesnikawa jest działaczką polityczną i jedną z liderek białoruskiej opozycji. Przed wyborami prezydenckimi w 2020 r. była koordynatorką sztabu wyborczego Wiktara Babaryka, któremu władze ostatecznie zakazały kandydowania. Kalesnikawa poparła następnie Cichanowską w wyborach, która, jak twierdzi opozycja, pokonała długoletniego prezydenta Aleksandra Łukaszenkę, który został ogłoszony zwycięzcą wyborów przez Centralną Komisję Wyborczą. Łukaszenka nie jest jednak uznawany przez Zachód za prezydenta Białorusi.
Krótko po wyborach, 7 września 2020 r., Kalesnikava została porwana w Mińsku przez zamaskowanych mężczyzn, którzy zabrali ją na granicę z Ukrainą i kazali jej ją przekroczyć. Ona jednak odmówiła i zamiast tego podarła swój paszport. Następnie została zabrana z powrotem do Mińska i uwięziona. W 2021 r. sąd w Mińsku skazał ją na 11 lat więzienia, uznając za winną spisku w celu zdobycia władzy i innych przestępstw.
Organizacje praw człowieka uważają Kalesnikavą za więźnia politycznego, a czołowi światowi politycy wzywają do jej uwolnienia. Jej współpracownicy, w tym Tsikhanovskaya, twierdzili pod koniec sierpnia, że aktywistka jest w alarmującym stanie zdrowia. Twierdzili, że straciła dużo na wadze i jest przetrzymywana w odosobnieniu w przerażających warunkach, a doniesienia na jej temat opierają się jedynie na zeznaniach współwięźniów.