Tysiące Hindusów mieszkających za granicą domaga się sprawiedliwości po zabójstwie młodego lekarza
Tysiące Hindusów zebrało się w niedzielę w ponad 130 miastach w 25 krajach, domagając się sprawiedliwości po gwałcie i morderstwie młodej lekarki, której ciało znaleziono w sierpniu w szpitalu uniwersyteckim w Kalkucie, stolicy indyjskiego stanu Bengal Zachodni.
Poinformowała o tym agencja Reuters, powołując się na organizatorów protestu.
Protesty rozpoczęły się w małych i dużych grupach w Japonii, Australii, Singapurze i na Tajwanie. Później odbyły się one w kilku europejskich miastach, w tym w Sztokholmie, oraz w Stanach Zjednoczonych.
Celem wydarzenia, według organizatorów, było wsparcie powszechnych protestów w Indiach po zabójstwie 31-letniej lekarki. Jej ciało znaleziono 9 sierpnia z licznymi obrażeniami. Sekcja zwłok potwierdziła, że padła ona ofiarą napaści na tle seksualnym.
Władze indyjskie aresztowały podejrzanego i byłego dyrektora Calcutta Medical College and University Hospital w ramach śledztwa w tej sprawie. Indyjski Sąd Najwyższy ponownie rozpatrzy sprawę w poniedziałek.
Indie zaostrzyły przepisy po zbiorowym gwałcie i morderstwie 23-letniej studentki w jadącym autobusie w New Delhi w 2012 roku. Szacuje się, że w tym czasie w kraju dochodziło do średnio 90 gwałtów dziennie. Aktywiści twierdzą jednak, że incydent w Kalkucie jest dowodem na to, że kobiety w Indiach nadal doświadczają przemocy seksualnej.