Ostatnie posty

Twój głos. Żubry w parku i na placu zabaw

Pamiętacie kampanię o żubrach, w ramach której cywilizowani kierowcy fotografowali tych, którzy byli przekonani, że droga należy do nich i tylko do nich? Cóż, podobne podejście pasowałoby do parków jak ulał.

Są dni, kiedy wychodzę z dziećmi i spotykam rodziców tak cywilizowanych, empatycznych i współczujących, że mam ochotę poprosić ich o numery telefonów. Są też inne dni, kiedy w tych samych miejscach, o tych samych porach, wychodzą żubry. I jeśli park jest zatłoczony, a one zajęły miejsca na ławkach, na trawie, na huśtawkach, to wyjście z dziećmi zamienia się w stres, nerwy i bezradność, dla maluchów i dla mnie.

Żubr jest tym, który daje swojego 5-letniego malucha do huśtawki, mimo że obok płacze nawet nie roczny krasnoludek i wyciąga swoje małe rączki w stronę huśtawki. Kiedy mama dziecka prosi go, by wsadził je do dużej huśtawki, która jest wolna i znajduje się rzut kamieniem od niego, słyszy: „Ale naucz go czekać na swoją kolej, proszę pani, takie jest życie!”.

Jako matkę małych dzieci irytuje mnie, gdy zabawki dla maluchów, huśtawki, zjeżdżalnie, trampoliny są używane przez znacznie starsze dzieci. Podczas zabawy starsze dzieci przewracają się na maluchy, potykają się o nie, uderzają je przez przypadek. I to nie jest ich wina, tylko rodziców, którzy mogliby je skierować do strefy dla starszych dzieci, żeby sobie nawzajem nie przeszkadzały.

Żubr to rodzic, który czuje potrzebę karcenia swojego dziecka w kółko, może nawet spoliczkowania go dwa razy, na podstawie tego, że: za mocno biega i się poci/ nie chce wracać do domu/ zabrudził spodnie piaskiem/ napił się wody i zamoczył bluzkę.

Kiedy dwa bawoły wchodzą sobie na rogi

Żubr to rodzic, który wdaje się w bójkę z innym rodzicem, ponieważ jedno z dzieci nie poczekało na swoją kolej na zjeżdżalni / popchnęło drugie / rzuciło mu piaskiem w oczy / nie podzieliło się zabawkami. Kiedy tak się dzieje, następują groźby i ostre słowa, których nie można znaleźć w słownikach Akademii Rumuńskiej.

Bizon jest rodzicem, który zjada nasiona w parku, na ławce, a kiedy zwróci się mu na to uwagę, mówi, że nie jest sprzątaczką, aby posprzątać bałagan. Bizon jest również tym, który karmi swoje dziecko chipsami i zostawia torbę na ławce, mimo że kosz jest tuż obok.

Bizon to rodzic, który nigdy nie odrywa wzroku od telefonu, chyba że po to, by dąsać się na swoje dziecko. „Hej, znowu biegasz jak włóczęga?”. „Nie wiesz, jak się zachować?”, „Nie zasługujesz na zabawę. Zasługujesz na to, by zostać w domu”.

Żubr to rodzic, który zabiera swoje dziecko z placu zabaw, ciągnąc je za sobą i grożąc mu: „Nie marudź, bo dam ci coś do marudzenia. Jak myślisz, jak długo jeszcze będę cię gonił?”.

Toaleta na drzewie

Żubr to ten, który udaje, że nie widzi, że jego dziecko sypie piaskiem na głowy dzieci obok, bije je albo podkrada im zabawki i ucieka. A jak ktoś mu zwróci uwagę, to podskakuje. „Co on zrobił, proszę pani? To dziecko, bawi się! Jak ci się nie podoba, to siedź w domu!”. Osobiście unikam wydawania poleceń innym dzieciom, ale nie potępiam rodziców, którzy bronią własnych dzieci przed tymi, którzy się nad nimi znęcają, zwłaszcza gdy rodzice tych drugich w żaden sposób nie interweniują.

Żubr to rodzic, który jest przekonany, że drzewo to publiczna toaleta dla jego odoru, więc biegnie na drzewo po małą robótkę lub dużą robótkę, to nie ma znaczenia. Wiem, w większości naszych parków brakuje czystych toalet lub są one zbyt daleko od placów zabaw. Jednak przy odrobinie organizacji w domu i minimalnej dawce zdrowego rozsądku i szacunku dla otaczających nas osób, znajdziemy rozwiązania, dzięki którym nasze dzieci nie będą musiały robić dużej kupy w trawie. A jeśli już, to przynajmniej posprzątać po sobie. Są składane nocniki, są rękawiczki, uchwyty na doniczki, plastikowe torby, serwetki. Dobra wola i zdrowy rozsądek.

Wiem, to skomplikowane nosić ze sobą tyle rekwizytów w parku! Ale tak jak nie robisz kupy do kaloryfera ani nie zostawiasz kiełbasy na widoku, gdy kogoś odwiedzasz, tak samo nie bądź cywilizowanym gościem w parku. Nie ma różnicy między rodzicem, który zostawia kupę przy drzewie, a właścicielem psa, który robi to samo.

Obejrzyj ten film

Leave a Response

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.