Trump podpisuje dekret zawieszający wjazd migrantów przez południową granicę

WIKTOR LACOMBE

SÃO PAULO, SP (FOLHAPRESS) – Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał w środę (22) dekret zawieszający wjazd migrantów przez południową granicę kraju. To najbardziej drastyczny środek przeciwko imigracji zastosowany przez Republikanina w pierwszych dniach jego urzędowania.

Tekst dekretu nie został ujawniony, ale Biały Dom stwierdził w oświadczeniu, że zarządzenie wykonawcze „zawiesza wjazd migrantów uczestniczących w inwazji na Stany Zjednoczone przez południową granicę” i nakazuje agencjom rządu federalnego podjęcie wszelkich niezbędnych środków „natychmiastowego odparcia, repatriacji i usunięcia nielegalnych imigrantów”.

Według rządu rozwiązanie to dotyczy także osób próbujących wjechać do kraju i ubiegających się o azyl, co jest sprzeczne z amerykańskim prawodawstwem. Jest zatem niemal pewne, że dekret zostanie zaskarżony do sądu, podobnie jak miało to już miejsce w przypadku ogłoszonego we wtorek postanowienia (21) zawieszającego automatyczne nadawanie obywatelstwa dzieciom imigrantów o nieuregulowanym lub tymczasowym statusie pobytu, urodzonym w USA .

W środowej notatce Białego Domu czytamy, że amerykańska konstytucja upoważnia rząd federalny do zastąpienia władzy stanowej w przypadku trwającej inwazji – przez całą kampanię wyborczą Trump często opisywał w tych kategoriach wzrost napływu migrantów. W ten sposób prezydent miałby uprawnienia do bezpośredniej interwencji w stanach graniczących z Meksykiem, takich jak Kalifornia i Teksas.

Administracja Trumpa w dalszym ciągu obwinia za obecny kryzys byłego prezydenta Joe Bidena, twierdząc, że jego poprzednik „nie był w stanie ochronić Amerykanów przed milionami nielegalnych imigrantów przedostających się do USA, najeżdżających ich społeczności i kosztujących samorządy miliardy dolarów”.

Eksperci często podkreślają, że imigracja, choć wymaga nadzwyczajnych zasobów, w dłuższej perspektywie wzmacnia gospodarkę kraju, a w USA pracownicy migrujący są niezbędni w takich sektorach jak rolnictwo, budownictwo i służba zdrowia.

W środę amerykańska prasa doniosła także, że administracja Trumpa przygotowuje się do wysłania 1500 żołnierzy Sił Zbrojnych w czynnej służbie na granicę z Meksykiem. Powołując się na władze, z którymi przeprowadzono wywiady pod warunkiem zachowania anonimowości, gazety takie jak The New York Times twierdzą, że rozwiązanie to powinno zostać ogłoszone w nadchodzących dniach.

Jeśli zmobilizowani żołnierze podejmą bezpośrednie działania w celu znalezienia i aresztowania nielegalnych migrantów, zgodnie z zaleceniami Trumpa, po raz pierwszy od dziesięcioleci amerykańskie siły zbrojne zostaną wykorzystane do pełnienia roli policji.

Żołnierze w czynnej służbie zostali już wysłani na południową granicę przez Trumpa podczas jego pierwszej kadencji i administrację Bidena. Stanowili jednak jedynie wsparcie logistyczne dla pracujących tam agentów bezpieczeństwa – wśród nich było 2500 członków rezerwy Gwardii Narodowej, a także agenci Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i funkcjonariusze policji.

Prawo amerykańskie zabrania aktywnym członkom sił zbrojnych współdziałania z policją na terenie Stanów Zjednoczonych. Urzędnicy administracji Trumpa podnoszą jednak możliwość powołania się na ustawę z 1807 r., która dopuszcza takie działanie w przypadku „wewnętrznego powstania”.

Również w środę Trump nakazał Departamentowi Sprawiedliwości wszczęcie dochodzeń przeciwko urzędnikom władz stanowych i lokalnych, którzy sprzeciwiają się podejmowanym przez agentów federalnych próbom deportacji nielegalnych migrantów lub utrudniają je.

We wtorek Biały Dom zezwolił na aresztowanie nielegalnych migrantów w miejscach uznawanych za wrażliwe, takich jak szkoły, szpitale i kościoły.

Po drugiej stronie granicy rząd meksykański pod przewodnictwem prezydent Claudii Sheinbaum oświadczył, że nie przyjmie na terytorium kraju deportowanych osób nieposiadających obywatelstwa meksykańskiego.

W tym samym czasie władze kraju rozpoczęły budowę tymczasowych schronów w pobliżu granicy, przygotowując się na duży napływ Meksykanów deportowanych z USA.