Trump dał jasno do zrozumienia, że będzie domagał się ustępstw zarówno od Ukrainy, jak i Rosji, donoszą media
D. Trump odbył już kilka rozmów telefonicznych z europejskimi przywódcami.
Rozumie, że nie może zmusić Ukrainy do ustępstw wobec Rosji bez uzyskania w zamian pewnych ustępstw ze strony Moskwy. Pisze o tym Bloomberg, powołując się na poinformowanych rozmówców.
Gazeta przypomina, że podczas kampanii wyborczej D. Trump obiecał szybkie zakończenie działań wojennych na Ukrainie, ale niejednoznacznie wypowiadał się na temat swojego poparcia dla Kijowa. Dlatego europejscy przywódcy aktywnie dyskutują o tym, jak powinni się zachować, gdyby nowa administracja USA zakończyła swoje wsparcie dla Ukrainy.
Nie wydaje się jednak, by Trump zamierzał po prostu „wepchnąć Ukrainę pod autobus”. Świadczy o tym pierwsza runda rozmów telefonicznych, które zwycięzca wyborów w USA odbył już z europejskimi przywódcami.
Tak więc, według jednego z nienazwanych urzędników wyższego szczebla, który rozmawiał z Bloombergiem, przynajmniej jedna z tych rozmów dotyczyła podejścia Trumpa do rozmów pokojowych w sprawie wojny na Ukrainie. Mówi się, że Trump „dał jasno do zrozumienia, że nie może po prostu zmusić Ukrainy do ustępstw wobec Putina, nie otrzymując nic w zamian”.
Tymczasem przywódcy UE podkreślają potrzebę wspierania Ukrainy niezależnie od stanowiska USA.
„Koledzy doskonale zdają sobie sprawę, że wspieranie Ukrainy oznacza wzmacnianie nas samych. Jeśli będziemy słabi wobec Rosji, jaki sygnał wyślemy reszcie świata, w tym Chinom?” – powiedział dziennikarzom Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej.
D. Zwycięstwo Trumpa i perspektywy Ukrainy
Analitycy polityczni nie są zgodni co do tego, czy przyjazd Trumpa należy uznać za błogosławieństwo czy katastrofę dla Ukrainy. The Economist uważa, że Trump może być człowiekiem, który wyprowadzi wojnę z „krwawego impasu”.
Winę za to ponosi administracja Joe Bidena, która była tak opieszała we wspieraniu Ukrainy, że wepchnęła Ukraińców w przegraną sytuację.
The Guardian, autorytatywna brytyjska publikacja, ma inny pogląd. Tam przybycie Trumpa jest postrzegane jako katastrofa dla Ukrainy.
Nie tylko ze względu na jego przyjazne nastawienie do Putina i negatywne nastawienie do Zełenskiego, ale także ze względu na niezdarność dyplomacji Trumpa.
Już pierwsza kadencja Trumpa pokazała, ile naprawdę warte są jego umiejętności dyplomatyczne. „Guardian” odnosi się do niesławnych rozmów Trumpa z północnokoreańskim dyktatorem Kim Dzong Unem w 2019 r., które zakończyły się wirtualnym impasem.