Tatę dręczył kaszel: według lekarzy miał zapalenie płuc… Potem przyszła druzgocąca diagnoza
Nowo poślubiony tata był zmartwiony irytujący kaszel. Lekarze przekazali mu druzgocącą wiadomość, a mianowicie, że ma nieuleczalnego raka płuc. Ta niefortunna wiadomość była tym bardziej frustrująca dla Lewisa Dainesa, że nigdy w życiu nie palił, pisze .
Lewis (35), który pracuje jako pielęgniarz i ma dwójkę maluchów i trzecie dziecko w drodze, był zszokowany, kiedy Lekarze znaleźli w jego prawym płucu guz wielkości piłki golfowej. Mężczyzna odwiedził swojego lekarza rodzinnego zaledwie 3 miesiące przed diagnozą, kiedy pojawił się u niego uporczywy kaszel.
„W grudniu mój kaszel zaczął się i nie ustępował. Właśnie rozwinąłem 100-dniowy kaszel i codziennie widywałem chorych ludzi, więc nie myślałem o tym zbyt wiele. Radziłem sobie z nim i Nadal wykonywałem swoje codzienne czynności, w tym ćwiczyłem na siłowni. W lutym poszedłem do lekarza, który po badaniu stwierdził, że to tylko kaszel”. wyjaśnił.
Obawy taty zaczęły narastać, gdy zaczął odczuwać ból w ramieniu i klatce piersiowej, a jego żona, Vicky, przekonała go, by udał się na pogotowie. Tam u Lewisa zdiagnozowano zapalenie płuc i przepisano antybiotyki. Jednak 2 tygodnie później objawy Lewisa nie uległy poprawie i dalsze skany ujawniły masę w jego prawym płucu, która została potwierdzona jako nowotworowa. Bardziej szczegółowe badania wykazały, że Rak Lewisa był również obecny w jego kościach, nadnerczach i płucach, co oznaczało, że choroba była nieuleczalna.
„Byłem zszokowany. Myślałem, że nawet jeśli najgorszym scenariuszem jest rak, to można go usunąć. Więc kiedy powiedzieli mi, że jest nieuleczalny, trudno było mi się z tym pogodzić. Teraz bardziej chodzi o kupienie czasu niż o wyleczenie. Bez leczenia horyzont czasowy wynosi około 4-7 miesięcy. W przypadku leczenia zależy to od reakcji organizmu. Nie pomyślałbym o tym nawet za milion lat. Przed kaszlem nie miałem żadnych objawów – codziennie chodziłem na siłownię, nie piłem, nie paliłem. To sprawia, że jesteś zły i myślisz, dlaczego ja, skoro ludzie palą przez całe życie”. wyjaśnił.
Lewis, który mieszka w West Sussex, jest najbardziej zdruzgotany opuszczeniem swoich małych dzieci. „Najtrudniejszą rzeczą jest nie widzieć, jak moje dzieci dorastają i stracić to wszystko. Moja żona jest w 9 miesiącu ciąży, więc chciałbym przynajmniej być przy porodzie”. przyznał.
Lewis wzywa teraz wszystkich do wezwania lekarzy, gdy wystąpią objawy, przypominając jednocześnie o znaczeniu ubezpieczenia na życie nawet w młodym wieku. „Nie bój się naciskać na lekarzy, jeśli uważasz, że cię nie słuchają. Jednocześnie żałuję, że nie wykupiłem ubezpieczenia na życie. To nie jest coś, o czym zwykle myśli się po 30. roku życia. Czuję się jak ciężar dla mojej rodziny. Polecam wszystkim wykupienie ubezpieczenia na życie. Myślisz, że jesteś niezwyciężony i nic ci się nie stanie, zwłaszcza w młodym wieku. Ale teraz bardzo by nam to pomogło”. podsumował.