Szwecja: Premier oświadczył, że w jego kraju „ani nie panuje pokój, ani wojna”
Premier Ulf Kristerson powiedział, że jego kraj „nie jest w stanie wojny”, ale też nie znajduje się w stanie pokoju. W tych oświadczeniach nawiązała do ataków hybrydowych i wojny „zastępczej” na jej ziemi.
„Szwecja nie jest w stanie wojny, ale też nie jest w stanie pokoju. Prawdziwy pokój oznacza wolność i brak poważnych konfliktów między krajami” – powiedział na dorocznym Forum Obronnym w Salem.
„My i nasi sąsiedzi stoimy w obliczu ataków hybrydowych, które nie są przeprowadzane przy użyciu rakiet ani żołnierzy. Ale z komputerami, pieniędzmi, dezinformacją i groźbą sabotażu” – kontynuował. „Ta sytuacja oraz fakt, że na Bałtyku wciąż dzieją się dziwne rzeczy, skłaniają nas do wniosku, że nie można wykluczyć wrogich zamiarów” – dodał.
Do kogo skierowana jest Szwecja?
W ostatnich miesiącach na Bałtyku uszkodzonych zostało kilka podmorskich kabli telekomunikacyjnych i energetycznych. Politycy i eksperci szacują, że niszczenie kabli to zasługa krajów antyzachodnich.
Christerson w swoim przemówieniu nie obwiniał bezpośrednio żadnego kraju. Mówiąc jednak szerzej o atakach hybrydowych w regionie, stwierdził: „Rosyjskie zagrożenie może być długoterminowe. Powinniśmy zrobić to samo dla naszej obrony.” Dodał, że szwedzki rząd podchodzi do sytuacji „bardzo poważnie”, uważając, że kraj żyje w „epoce wojen zastępczych”.
„Iran wykorzystuje brutalne, zorganizowane gangi przestępcze w Szwecji do przeprowadzania ataków w naszym kraju” – stwierdził.
Pod koniec maja szwedzka agencja wywiadowcza Säpo oskarżyła Iran o werbowanie członków szwedzkich gangów, w tym nieletnich, do popełniania „aktów przemocy” przeciwko izraelskim interesom i innym celom w Szwecji. Teheran zaprzecza tym twierdzeniom.