Spadek liczby rosyjskich zamachów bombowych w obwodzie charkowskim
Ataki na region Charkowa nasiliły się w maju, kiedy siły moskiewskie otworzyły nowy front na północy regionu.
Siły rosyjskie zmniejszyły liczbę ataków bombowych na przygraniczne osady w obwodzie charkowskim w północno-wschodniej Ukrainie, powiedział w poniedziałek gubernator regionu Oleh Synyehubov. Tymczasem wojska moskiewskie próbują odeprzeć transgraniczny atak Ukrainy w obwodzie kurskim. TASR donosi na podstawie raportu Reutersa.
Rosyjska artyleria od dłuższego czasu ostrzeliwuje ukraińskie wioski położone w pobliżu granicy niezwykle niszczycielskimi bombami kierowanymi. Ataki na region Charkowa nasiliły się w maju, kiedy siły moskiewskie otworzyły nowy front na północy regionu.
„W ostatnich dniach zaobserwowaliśmy gwałtowny spadek liczby ataków bombami kierowanymi. Jeśli początkowo nasz region przygraniczny odnotowywał od 30 do 60 ataków z użyciem bomb kierowanych dziennie, to teraz jest ich nie więcej niż dziesięć” – powiedział Synyehubov w telewizji państwowej, ale podkreślił również, że Rosja nadal atakuje infrastrukturę cywilną. W związku z tym władze regionalne planują zaostrzyć godzinę policyjną w około 100 wioskach w pobliżu granicy i linii frontu.
Moskwa odrzuca twierdzenia, że atakuje ludność cywilną lub infrastrukturę cywilną w ramach inwazji na Ukrainę. Niemniej jednak tysiące ludzi straciło życie lub odniosło obrażenia, przypomina Reuters.
W tym samym czasie władze regionalne w pobliskim obwodzie sumskim, który graniczy z rosyjskim obwodem kurskim, poinformowały o dużej liczbie nalotów w następstwie największej jak dotąd inwazji na rosyjski region przygraniczny od ponad 29 miesięcy wojny.