Słowacy oceniają tegoroczne ceny w Chorwacji: tyle zapłacili za lody, piwo czy pierś z kurczaka!
Słowacy nie zmienili w tym roku swoich wakacyjnych preferencji i Chorwacja nadal króluje w rankingu naszych ulubionych destynacji. Od czasu przyjęcia euro, wczasowicze podzielili się na dwa obozy. Jedna grupa narzeka na skok cen, a druga nie widzi problemu. Ile zapłacisz za najpopularniejsze napoje i jedzenie, turyści ocenili na portalu społecznościowym.
„Mam tu dom od 6 lat, więc informacje z pierwszej ręki. Tak, z roku na rok jest drożej, ale jest to około 10%. Chorwacja jest droga, szczególnie jeśli chodzi o jedzenie. PHM od 1,40-1,50 litra. Jest mniej ludzi, ponieważ wybierają tańsze miejsca docelowe… wraz z pojawieniem się €, szczególnie Chorwaci się zmienili (nie mają dość)„, napisał jeden z komentatorów w grupie podróżniczej na Facebooku.
„Uważam, że ceny są podobne do naszych. Kawa jest tańsza na plaży niż w Nitrze czy Bratysławie. Lody w Krk 2€, w Nitrze 1,50. Jedzenie porównywalne cenowo do naszego. Benzyna sporo tańsza. Na zwykłych słowackich basenach jest dla mnie drożej. Może nie piwo, jest droższe w Chorwacji i woda mineralna, poza tym w porządku” – dodał inny wczasowicz.
Nie wszyscy Słowacy biegają tylko do restauracji, a ci, którzy gotują dla siebie, również dodali spostrzeżenia ze sklepów. „Okolice Omis, lody 2 euro (dają tyle samo co dwie gałki tutaj). Ciasto w cenie jak u nas. Piwo w restauracji 3,50, w sklepie 1,80. Melony kupiliśmy jawnie tylko w krajowej sieci i kilogram kosztował 0,50. Był rewelacyjny. Kilogram piersi z indyka 8 euro, pierś z kurczaka 7 euro. Uwaga, jakość jest wielokrotnie wyższa niż tutaj. Jedyne rzeczy, które są droższe to masło i jajka,” powiedział Tomas.
Innemu wczasowiczowi nie podobają się ceny zakwaterowania. „Zakwaterowanie jest drogie i to jest główny problem, nie wiedzą już, czego żądać za te apartamenty nad morzem”, napisał. „Porównując zeszłoroczną Pulę i tegoroczną Grecję – Skiathos, ceny są w zasadzie takie same. W dobrych restauracjach podobne kwoty za jedzenie. Ale to, co odgrywa rolę w przypadku Greków, to zdecydowanie ich obsługa i poświęcają coś w rodzaju uwagi lokalowi, ale nie wszędzie (bardziej na kolację)” – dodała Simona.