Słowacki klub piłkarski opłakuje byłego zawodnika: Martin († 47 l.) wskoczył do wody, ratownicy odnaleźli go dopiero po tygodniu!
Klub piłkarski Stará Turá opłakuje swojego byłego zawodnika Martina († 47), poinformowała drużyna na . Okoliczności jego niespodziewanego odejścia wyjaśnione . Zmarł podczas wakacji w Liptowskiej Marze.
Podczas relaksu na rowerze wodnym wskoczył do wody, ale nigdy nie wypłynął na powierzchnię. Ratownicy szukali go przez kilka dni. Były piłkarz został odnaleziony bez oznak życia dopiero po tygodniu.
„Martin był wzorem poświęcenia i zaangażowania nie tylko dla nas, swoich przyjaciół i byłych kolegów z drużyny, ale także dla klubu i swojej rodziny. Niezależnie od tego, czy był na boisku, czy poza nim, zawsze stał sercem za kolegami z drużyny i był z nami we wszystkich wyimaginowanych „bitwach”. Jego życzliwość, złote serce, uczynność i przyjazne podejście do wszystkich pozostawiły niezatarty ślad w naszych sercach”. napisał klub.
„Był człowiekiem, dla którego żadna przeszkoda nie stanowiła problemu, był człowiekiem, na którego zawsze można było liczyć, zawsze gotowym podać pomocną dłoń i potrafił poświęcić się dla każdego. Jego niezłomny duch i determinacja były dla nas inspiracją. Bez względu na wyzwania, przed którymi stawał, nigdy się nie wycofywał, zawsze szedł naprzód z uśmiechem i optymizmem, który był zaraźliwy dla wszystkich wokół niego”. podsumował prezes MFK Stará Turá.