Śledzi wydarzenia w Ukrainie od dziewięciu lat. Dzięki jej opowieściom zajrzysz w duszę narodu opierającego się żądzy władzy Moskwy
Autorka drugiej książki opowiadań z wojennej Ukrainy Stanislava Harkotova jest fenomenem. Choć ona sama stanowczo by się z tym nie zgodziła, bo tego samego określenia użyła w stosunku do bohatera swojego pierwszego zbioru reportaży poklatkowych Ihora Anatolijowicza Kozłowskiego. Uznałaby to za nieadekwatne określenie, wyraz wielkoduszności, a nawet dumy.
Dziewięć lat na Ukrainie
Ihor Kozłowski, znany również jako twarz ukraińskiego Donbasu, cieszył się dużym szacunkiem. Szanowany religioznawca i pedagog opisał jej, jak wyglądało 700 dni uwięzienia i torturowania separatystów w Kijowie w sierpniu 2021 roku. Od tamtej pory odwiedzała go sporadycznie. Pokorny, mądry, niezłomny.
Zmarł 6 września 2023 r. w wieku 69 lat, a reporterka Aktuality.sk uczestniczyła w jego pogrzebie wraz z setkami innych osób, w tym byłym prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką. Na krótko powróciła do jego historii w swoim drugim zbiorze opowiadań z czasów wojny na Ukrainie – aktuality.sk. , , w którym m.in. przekazuje słowackim czytelnikom dramatyczne losy innych jeńców i więźniów wojennych.
Stanislava Harkotová nie jest może fenomenem na miarę Ihora Kozlovskiego, ale w słowackiej przestrzeni medialnej jest zjawiskiem szczególnym. Od prawie dekady powraca z pokorą, szacunkiem i wyjątkową wnikliwością do miejsc naznaczonych konfliktem zbrojnym, aby uchwycić ich przemiany w czasie. Historie jej bohaterów często sięgają daleko przed luty 2022 roku – oficjalną datę rosyjskiej inwazji – i zagłębiają się w umysły narodu stojącego w obliczu rosyjskiej okupacji.
Jak przyzwyczaić się do ostrzału?
Autorka o wojennej Ukrainie po raz pierwszy odwiedziła Kijów w listopadzie 2015 roku. Była również w stolicy Ukrainy w lutym 2022 roku, kiedy Rosjanie zbliżali się do miasta z dwóch kierunków. Przybyła również do stolicy milionów ludzi wkrótce po wycofaniu się wojsk rosyjskich z tego obszaru. Latem 2023 r. tymczasowo przeniosła się do Kijowa.
„W 2023 roku w końcu zdecydowałam, że nadszedł czas, aby tymczasowo przenieść się do Kijowa. Miałem jasny cel. Nadal opowiadać historie ludzi, których życie zostało zaatakowane przez wojnę. Starać się rejestrować wszystkie jej kształty i odcienie, a nie tylko widoczny obraz śmierci i zniszczenia” – pisze w prologu swojej trzeciej książki.
Informacje na portalach społecznościowych zapowiadające nadchodzące naloty lub przerwy w dostawie prądu, nieprzespane noce i dotkliwy brak snu stały się normalną częścią życia dziennikarki. Z biegiem czasu, jak mówi, przyzwyczaiła się do zbliżającego się niebezpieczeństwa, które stało się widoczne, gdy klaskała do swojej książki.
Gdy sytuacja staje się trudna
Nie przerywała konsultacji ze słowacką redakcją nawet podczas alarmów przeciwlotniczych. Odpowiadała również na wiadomości, gdy była w terenie. Kiedy łączyliśmy się przez wideotelefon, za każdym razem przychodził mi na myśl ten sam obraz: szczupła kobieta z imponującym drewnianym regałem za plecami. Masywne półki ziewały jednak pustką, ponieważ spakowała tylko najpotrzebniejsze rzeczy na Ukrainę.
Po przybyciu do podnajmu w Kijowie kupiła kilka naczyń i jedną grubą kołdrę, ponieważ ta, którą przywiozła z domu, nie była wystarczająca na surowe ukraińskie zimy. Jej ulubiony kubek na kawę i herbatę dostała w prezencie od rodziców jednego z bohaterów jej pierwszej książki – państwa Majewskich. Miała go pod ręką na każdym porannym spotkaniu. I uśmiech na twarzy, jakby nawet nie mieszkała w mieście, które było regularnym celem ostrzałów rosyjskich okupantów.
Tylko od czasu do czasu zauważała ze stoickim spokojem, że „mocno grzmiało”, co oznaczało, że ukraińska obrona przeciwlotnicza działała. Ani ostrzeżenia o ostrzale, ani rosyjskie naloty, ani doniesienia o braku pocisków przeciwlotniczych nie były w stanie wytrącić jej z równowagi. Wyglądało to tak, jakby przyjęła mentalność narodu ukraińskiego stawiającego opór rosyjskim okupantom. I nie tylko.
Pożegnanie Wiktora Tupala
Pochodząca z pogranicza słowacko-ukraińskiego, od tego czasu nauczyła się języka ukraińskiego. Dzięki temu może rozmawiać z bohaterami i bohaterkami swoich reportaży w ich języku, co pozwala jej na głębszy, bliższy kontakt.
Niektórych z nich odwiedza regularnie, z innymi utrzymuje kontakt przynajmniej sporadycznie. Niektórzy stali się jej przyjaciółmi, z niektórymi przeżyła śmierć ich synów, niektórym towarzyszyła nawet w ich ostatniej podróży.
Był rok 2022, kiedy Viktor Tupalo opisał jej, jak pochował swoich martwych sąsiadów i uciekł z okupowanego wówczas Bucza przez pole minowe. Wstąpił do wojska na początku marca 2023 roku, a rok później został zabity. Reporterka dowiedziała się o śmierci 59-letniego mężczyzny wiosną tego roku od swojej znajomej Tetiany Jelisiejewej. Było lato 2024 roku, kiedy syn Viktora, Maksym, zwierzył się jej, podejrzewając, że jego ojciec zaciągnął się do wojska, aby uchronić go przed wstąpieniem do armii.
Stanislavie Harkotovej udaje się, nawet poprzez powtarzające się spotkania i wnikliwe wywiady, wnieść więcej niż medialny portret krwawego konfliktu, który pochłonął setki tysięcy ofiar po obu stronach. Jej reportaże nie są zamkniętymi świadectwami, ale otwartą i wciąż żywą mozaiką losów ludzi na wojnie.
Poznaj autora
Premiera książki z udziałem autora i innych ciekawych gości odbędzie się w czwartek 7 listopada o godzinie 18:00 w bratysławskiej księgarni Martinus przy ulicy Obchodnej. Dyskusję otworzy redaktor naczelny Akutality.sk Peter Bárdy, a moderować ją będzie redaktor Aktuality.sk Denisa Hopková. Zaproszenie przyjęli ekspert ds. Ukrainy Alexander Duleba ze Słowackiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej oraz ukraiński dziennikarz mieszkający na Słowacji Vladyslav Jackovyj.
Szesnasty tytuł wydany pod szyldem Aktuality.sk jest również dostępny w naszym sklepie internetowym. Kup książkę, aby wesprzeć niezależne raportowanie. W ciągu najbliższych kilku dni książka powinna pojawić się na półkach słowackich księgarń.