Serwer zwolniony podczas wyborów w Kurytybie będzie kwestionował nagrania audio – 18.12.2024 – Panel
Odpowiedzialny za obronę byłego kuratora ratusza Antonio Carlosa Piresa Rebello prawnik Luis Gustavo Janiszewski wskazał, że musi kwestionować ważność tych, którzy musieli kupować zaproszenia na kolację w ramach wsparcia kandydata (PSD).
Nagrania ujrzały światło dzienne w prasie 1 października podczas kampanii wyborczej, a rzekome stosowanie przymusu wobec urzędników państwowych doprowadziło do zwolnienia Rebello, który zajmował stanowisko kierownicze w ratuszu i nie był urzędnikiem państwowym. Od tego czasu Rebello nie wypowiadał się publicznie na ten temat. Pimentel, obecny wiceburmistrz, został wybrany w drugiej turze.
W rozmowie z Panelem we wtorek (17 l.) Janiszewski stwierdził, że jego klient nie zastosował przymusu, a jedynie „nieformalne zaproszenie, bez narzucania” i że ważność nagrań zostanie podważona.
„Trzeba zakwestionować te rzekome nagrania, które wyciekły do prasy. Niebezpieczne jest wyciąganie wniosków z małych fragmentów potajemnie nagranych rozmów. Nie wiemy, czy mają one moc prawną” – mówi prawnik, który reprezentuje klienta w procesie Wyborcza akcja dochodzeniowo-śledcza.
„Każdy obywatel, nie tylko Rebello, nie może zostać przechwycony bez nakazu sądu. Nie jest to obrona merytoryczna, ale obrona zmierzy się z tym” – dodał.
Po odcinku ratusz i kampania Pimentela powiedziały prasie, że był to odosobniony czyn, że Rebello działał sam, bez rozkazów przełożonych i osób trzecich. We wtorek obrona Rebello przyjęła podobną linię, powtarzając, że „nie było żadnego rozkazu ze strony władzy, od góry do dołu”.
„Tło miało na celu kampanię Pimentela. Zastanawiam się nawet, czy to nagranie zostało wycięte, wklejone, zmodyfikowane” – powiedział Janiszewski.
„Istniało wezwanie do współpracy z partią, nieformalna rozmowa. Nie było żadnego narzucania. Jeśli pracownik nie współpracował, nie było żadnych konsekwencji. A darowizna na rzecz partii nie była powiązana ze stanowiskiem, nie, było dawanie i branie” – kontynuował.
W nagraniach uzyskanych przez Arkusz Rebello twierdzi, że otrzymał wówczas „zadanie” i „nie ma sposobu, aby tego nie zrobić”.
„Będzie obiad i każdy, kto będzie mógł w nim pomóc, będzie musiał to zrobić. To nie jest małe, nie jest tanie. Ale jak to będzie, to już zostało ustalone. Nie ma mowy o negocjacjach” – powiedział wówczas superintendent. Miał na myśli kolację 3 września w restauracji Madalosso, zorganizowaną przez państwową PSD i powiązaną z kampanią Pimentel.
W nagraniach Rebello czyta także listę nazwisk pracowników, którzy muszą wpłacić datki, i ogłasza kwoty, które każdy z nich musi przekazać dalej. Poradził także, aby pracownicy posiadający premię typu FG5 lub FG6 nie mogli dokonywać „direct Pix”, sugerując, aby przelew był dokonywany w imieniu innej osoby, np. małżonka.
LINK OBECNY: Spodobał Ci się ten tekst? Abonenci mogą dziennie uzyskać dostęp do siedmiu bezpłatnych dostępów z dowolnego łącza. Po prostu kliknij niebieskie F poniżej.