Rząd zrekompensuje ofierze przemocy seksualnej nieprawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości w procesie przeciwko jej agresorowi | Społeczeństwo
Santiago Romero Granados, były dziekan Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu w Sewilli, został oskarżony o napaść na tle seksualnym na trzech profesorach swojego wydziału w latach 1997–2009. Nigdy jednak nie trafił do więzienia. Sąd w Sewilli przyjął apelację Romero i. Laura, jedna z trzech ofiar, zwróciła się do sądu w Sewilli o zmniejszenie wymiaru kary, ponieważ kobiety potrzebowały dwóch lat na przedstawienie faktów. Teraz to Ministerstwo Sprawiedliwości w niepublikowanej dotychczas uchwale uznało, że postępowanie karne było nieprawidłowe i zgodziło się wypłacić nauczycielowi, który się odwołał, kwotę 60 tys. euro.
Rząd, wskazuje prawniczka Laury, Amparo Díaz Ramos, nie tylko przyznaje, że zastosowanie okoliczności łagodzącej doprowadziło do „podwójnego i nierównego skutku”, ponieważ z jednej strony przyniosło to korzyść skazanej osobie w postaci znacznego obniżenia kary, i z drugiej strony pogłębiło szkodę poniesioną przez ofiarę, ale zauważa również, że nie zastosowano również perspektywy płci.
Decyzję Ministerstwa poprzedzają zarzuty, które Laura przedstawiła mu równolegle ze złożonymi przez nią apelacjami do sądów, w których wyraziła swoje zażalenia na nieprawidłowy rozwój procedury, w której nie tylko przysługiwało jej prawo do sprawiedliwości, ale także jego napastnik nie był więziony, ale doświadczył niezłomnego bólu w życiu osobistym i zawodowym, który pozostaje głęboko zakorzeniony. Nie na próżno trzej skarżący musieli opuścić swoje stanowiska na Uniwersytecie, jednocześnie skazując
„W tej chwili jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani, ponieważ uważamy, że jest to przydatne nie tylko dla niej, dla Laury, ponieważ pokazuje, że sam Wymiar Sprawiedliwości wyrządził jej krzywdę z powodu tego nienormalnego opóźnienia, ale także dlatego, że jest to przydatne dla innych ofiar, ponieważ w ten sposób uznaje się, że ofiary nie muszą znosić” – mówi Díaz Ramos. „Ta uchwała, uznając, że to opóźnienie jest działaniem nienormalnym i wyrządziło krzywdę tej ofierze, z jednej strony uszlachetnia ją, podkreśla jej cierpienia spowodowane przez sam wymiar sprawiedliwości, a z drugiej strony rzuca światło na niedoskonałości naszego systemu sądownictwa oraz potrzebę jego zmian, tak aby był lepiej wyposażony, uwzględniał perspektywę płci i pozwalał uniknąć drugiej wiktymizacji ofiar” – dodaje prawnik, ekspert w dziedzinie przemocy i handlu ludźmi ze względu na płeć.
faktem, że łagodzenie nieuzasadnionych opóźnień w żadnym przypadku nie powinno zaszkodzić ofierze i zostało uznane za „nieuzasadnione i pozbawione podstawy prawnej”. Były dziekan odwołał się do Trybunału, zarzucając nauczycielom, że zgłoszenie wydarzeń zajęło im dwa lata, a sąd w Sewilli obliczył to opóźnienie nie na podstawie czasu, jaki upłynął od złożenia skargi, ale czasu, jaki upłynął od ataki zostały popełnione. Sędziowie sądu gwarancyjnego uznali, że sąd w Sewilli naruszył prawo Laury do skutecznej ochrony sądowej, „pociągając ofiary do odpowiedzialności za opóźnienie w rozpatrzeniu sprawy, ponieważ zgłoszenie faktów zajęło około dwóch lat”. „W naszym systemie przewidziano, że każdy, kto doznał krzywdy w wyniku przestępstwa, ma prawo go w każdej chwili zgłosić, z zastrzeżeniem jedynie terminu przedawnienia”.
„W procedurach dotyczących przemocy ze względu na płeć w parach oraz w procedurach dotyczących przemocy seksualnej stwierdzamy, że aby przeprowadzić dokładne rozpatrzenie, wymiar sprawiedliwości często zajmuje wiele lat, aby rozwiązać problem, ponieważ szczególnie trudno jest im zająć się sprawą tego typu procedur. Z jednej strony ze względu na brak środków, brak personelu, a z drugiej dlatego, że trudno im postrzegać tego typu przestępców jako przestępców, bo często są to ludzie całkowicie przystosowani do społeczeństwa” – prawnik wyjaśnia. Bo męka Laury i jej kolegów zaczęła się już na studiach, kiedy nie zgodzili się na groźby i dominację, jaką sprawował nad nimi ówczesny dziekan, i musieli to zrobić na Uniwersytecie, który początkowo ich ignorował i nie chronił ich, tak jak prosili. Wszyscy opuścili wydział – niektórzy z powodu rezygnacji z powodu depresji – na długo przed tym, jak on, już potępiony, przestał tam prowadzić zajęcia.
Prawniczka nie ma wątpliwości co do znaczenia uchwały Ministerstwa: „Uznaje, że nienormalne opóźnienia w postępowaniu sądowym wyrządziły krzywdę ofierze, ponieważ musiała spędzać więcej czasu z obawami związanymi z postępowaniem, a ponadto stwierdziła, że że „Agresor odniósł korzyść dzięki złagodzeniu nieuzasadnionych opóźnień i dostrzegł swoje prawo do wyroku stanowiącego sprawiedliwą karę zgodną z tym, co zrobił mu jego agresor, sfrustrowany”.
Telefon 016 pomaga ofiarom przemocy na tle seksualnym, ich rodzinom i osobom z ich otoczenia 24 godziny na dobę, każdego dnia w roku, w 53 różnych językach. Numer nie jest zarejestrowany na rachunku telefonicznym, ale połączenie należy usunąć z urządzenia. Można także kontaktować się poprzez e-mail oraz przez WhatsApp pod numerem 600 000 016. Osoby niepełnoletnie mogą kontaktować się z Fundacją ANAR pod numerem telefonu 900 20 20 10. W sytuacji awaryjnej można dzwonić pod numer 112 lub pod numery telefonów Policji (091) i Straży Cywilnej (062). . A jeśli nie możesz zadzwonić, możesz skorzystać z aplikacji ALERTCOPS, z której wysyłany jest sygnał ostrzegawczy do Policji wraz z geolokalizacją.