Rumuński Trybunał Konstytucyjny wyda orzeczenie w sprawie wyborów prezydenckich dopiero 2 grudnia.
Decyzja spodziewana jest dopiero dzień po wyborach parlamentarnych.
Rumuński Trybunał Konstytucyjny ogłosił w piątek, że decyzję o potwierdzeniu lub unieważnieniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich z 24 listopada, które zaskakująco wygrał niezależny, skrajnie prawicowy kandydat Calin Georgescu, podejmie dopiero 2 grudnia, dzień po wyborach parlamentarnych. TASR donosi o tym zgodnie z raportem Reutersa.
Sąd Konstytucyjny odrzuca wniosek o unieważnienie wyników wyborów
Trybunał Konstytucyjny miał w piątek rozpatrzyć wniosek kandydata Cristiana Terheso o unieważnienie wyników wyborów. W czwartek odrzucił wniosek kandydata Sebastiana Popescu. Terhes otrzymał w pierwszej turze jeden procent głosów, a Popescu 0,15 procent.
W międzyczasie rumuńskie władze ogłosiły również, że mają dowody na ingerencję w kampanię wyborczą przez wrogie podmioty, a Trybunał Konstytucyjny nakazał już ponowne przeliczenie 9,46 miliona głosów oddanych w pierwszej turze w osobnym orzeczeniu w czwartek.
Georgescu (62) wygrał niedzielną pierwszą turę wyborów prezydenckich z prawie 23 procentami głosów, pokonując centrową kandydatkę Elenę Lasconi, którą poparło 19 procent wyborców. Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 8 grudnia.
Skrajnie prawicowy i prorosyjski Georgescu zdobył wiele głosów młodych wyborców i Rumunów mieszkających za granicą. Swoją kampanię skupił głównie na platformie mediów społecznościowych TikTok. Jeśli wygra drugą turę, może zagrozić prozachodniemu kursowi politycznemu Rumunii, zauważa Reuters.
Niepewność związana z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich wprowadziła kraj w zamieszanie przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi, w których również spodziewane są duże zyski dla skrajnej prawicy, dodaje Reuters.