Rozpoczęto dochodzenie w sprawie zawalenia się dachu stacji kolejowej, które zabiło 14 osób
Rząd obiecał dokładne śledztwo w sprawie tego incydentu.
Serbia zakończyła w sobotę akcję ratunkową i rozpoczęła dochodzenie w sprawie przyczyn zawalenia się części dachu na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie. W wypadku zginęło 14 osób, a trzy zostały poważnie ranne, donosi TASR, według AFP, AP i Reuters.
Kraj ogłosił dzień żałoby w sobotę. Rząd obiecał dokładne śledztwo w sprawie piątkowego incydentu, w którym zginęła również 6-letnia dziewczynka z Macedonii Północnej. Obrażenia trzech osób są poważne i zostały one hospitalizowane, ogłosił lokalny minister spraw wewnętrznych Ivica Dacic.
Według ministra, w sobotę władze przesłuchają 20 osób w związku z wypadkiem, w tym pracowników ministerstwa transportu i państwowego przewoźnika kolejowego.
Ciężki sprzęt zaangażowany w akcję ratunkową
„Dochodzenie ustali… kto podejmował decyzje, kto dawał pieczątki i podpisy, kto był odpowiedzialny za sprawdzanie (jakości) pracy”, potwierdził serbski minister transportu Goran Vesic w wywiadzie telewizyjnym. Władze zaangażowały do akcji ratunkowej ciężki sprzęt i około 80 ratowników, którzy spędzili kilka godzin próbując usunąć duże fragmenty betonu.
W międzyczasie stacja kolejowa była dwukrotnie przebudowywana w ostatnich latach, a krytycy serbskiego rządu przypisują katastrofę korupcji i nieuporządkowanej rekonstrukcji. Budynek został otwarty w lipcu po ostatnim remoncie, który został przeprowadzony przez chińskie firmy. Jednak według państwowej spółki kolejowej zawalony dach zewnętrzny nie był częścią renowacji.
Mieszkańcy Nowego Sadu zapalili znicze i złożyli kwiaty pod prowizorycznym pomnikiem ofiar w pobliżu dworca kolejowego i na głównym placu miasta w piątek i sobotę. Wielu z nich odpowiedziało również na apel o oddawanie krwi.