Rosjanie zaatakowali dzielnicę mieszkaniową w Charkowie. Gruzy mogą kryć więcej ofiar
W trafionym budynku w drugim co do wielkości mieście na Ukrainie jest wielka dziura.
Rosyjski atak na wieżowiec mieszkalny w ukraińskim mieście Charków zabił we wtorek co najmniej trzy osoby i ranił 15 innych. Według tamtejszych władz pod gruzami może być uwięzionych więcej osób. TASR informuje o tym na podstawie raportu agencji Reuters.
„Doszło do bezpośredniego uderzenia w jeden wieżowiec” – powiedział na Telegramie gubernator obwodu charkowskiego Oleh Syniehubov. Nagrania w mediach społecznościowych pokazują dziurę w trafionym budynku.
Co najmniej cztery dzielnice zaatakowane
Burmistrz Charkowa Ihor Terekhov powiedział na Telegramie, że Rosja zaatakowała dziś po południu co najmniej cztery dzielnice, w tym najgęściej zaludnioną część miasta.
W odpowiedzi na atak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał sojuszników do pomocy w „powstrzymaniu terroru” w Ukrainie. „Zgromadzenie Ogólne ONZ debatuje teraz nad wspólnymi wysiłkami na rzecz bezpieczeństwa i przyszłości. Ale musimy po prostu powstrzymać terror, aby mieć bezpieczeństwo, aby mieć przyszłość” – powiedział prezydent na Platformie X podczas wizyty w USA.
Charków jest drugim co do wielkości miastem na Ukrainie i znajduje się zaledwie około 30 kilometrów od granicy z Rosją. Okolica jest regularnie celem rosyjskich ataków. Moskwa szeroko wykorzystuje niszczycielskie bomby kierowane, które są trudne do przechwycenia przez ukraińską obronę powietrzną. Rosja zaprzecza, jakoby celowo atakowała ludność cywilną, choć od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę w 2022 roku zabiła lub raniła tysiące z nich.