Rosja porzuca swoje okręty wojskowe: „Nikt tego nie zrobi”
8 stycznia rzecznik Marynarki Wojennej Ukrainy Dmytro Pletenczukogłosił to Rosja zaprzestała naprawy swoich okrętów wojskowych w zakładach zlokalizowanych na Półwyspie Krymskim w związku z ciągłym zagrożeniem atakami ukraińskimi, .
Pletenczuk wyjaśnił, że ukraińscy żołnierze skutecznie pokazali, że nie da się już korzystać z zaplecza naprawczego rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. „Aby naprawić statki, najpierw trzeba je tam dostarczyć, a teraz nikt tego nie zrobi”stwierdził. To oświadczenie podkreśla rosnącą niezdolność Rosji do utrzymania swojej floty w stanie operacyjnym w kluczowym obszarze jej dominacji na Morzu Czarnym.
Przypomniał o tym rzecznik Ukrainy w zatoce Sewastopoljeden z głównych portów rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, Mały statek rakietowy Cyclone został zniszczony. Co więcej, podkreślił to okręt podwodny Rostów nad Donem doznał dwóch udanych atakówpodobnie jak Statek rakietowy Askoldco było osiągnięty w Cieśninie Kerczeńskiej.
Według Pletenczuka, „Te przykłady pokazują Rosjanom, że wykorzystanie Krymu do naprawy statków jest zasadniczo niemożliwe” ze względu na ciągłą presję wywieraną przez Ukrainę nawet na obszarach, które wcześniej uważano za stosunkowo bezpieczne.
To również stwierdził logistyka morska sił rosyjskich na Krymie została zniszczona. Ten cios wymierzony w zdolność Rosji do naprawy i utrzymania floty wojskowej w regionie uwypukla trudności, jakie stoi przed Kremlem w utrzymaniu skutecznej kontroli nad Krymem w kontekście rosnącego ukraińskiego oporu.