Rokas Baciuška, który po raz pierwszy weźmie udział w Dakarze, mówi: „Nie mamy warunków do trenowania na Litwie”.
Nowy etap w jego karierze przynosi nowe wyzwania
R. Baciuška mówi, że jest spokojny o swoją decyzję. SUV nie jest mu obcy, tylko w tym roku wystartował w dwóch wyścigach Toyoty.
„To spełnienie marzeń. Mimo że jestem jeszcze młody, mam duże doświadczenie na najtrudniejszych torach świata. Z powodzeniem ukończyłem już trzy wyścigi Dakar moim buggy, a w tym roku po raz trzeci zostałem Rajdowym Mistrzem Świata FIA” – mówi kierowca.
Baciuška przyznaje jednak, że nowy etap jego kariery niesie ze sobą kolejne wyzwania.
„Samochód to znacznie większa, cięższa i szybsza maszyna niż buggy. Ponadto nowy sprzęt wymaga potrójnego budżetu.
Cieszę się, że mam niezawodnych partnerów, bez nich nie dotarłbym na Dakar. Już drugi rok współpracujemy z firmą ubezpieczeniową Balcia. Czuję silną relację roboczą z tymi partnerami, ale także osobistą. Razem się rozwijamy” – mówi Baciuška.
Jonas Žala, szef działu marketingu w Balcia Insurance SE, mówi, że wspieranie młodych sportowców, którzy rozsławiają Litwę, ma dla firmy szczególne znaczenie.
„Samochody i sporty ekstremalne są bardzo bliskie naszym sercom, więc czujemy się w obowiązku wspierać tak utalentowanego sportowca jak Rokas. Jego osiągnięcia są imponujące – jest trzykrotnym rajdowym mistrzem świata i trzykrotnie przywiózł Beduina z Dakaru na Litwę. To dla nas bardzo ważne, by wspólnie odnosić kolejne zwycięstwa” – mówi Žala.
Dakarowy trening w Dubaju
Ponieważ na Litwie nie mamy warunków do trenowania do Dakaru, R. Baciuška wyjechał kilka dni temu do Dubaju, aby przygotować się do rajdu.
„Oczywiście na Litwie często trenuję off-road z buggy. To jednak nie wystarczy. Mój zespół i ja właśnie wróciliśmy z Dubaju, gdzie spędziliśmy dwa dni na torze przygotowawczym. Ten rodzaj treningu jest bardzo satysfakcjonujący.
Na Litwie nie mamy tak kamienistych dróg i piasku, więc kiedy tam jedziemy, staramy się jak najlepiej wykorzystać każdą sekundę” – mówi Baciuška.
Każdy kilometr jest bardzo drogi
Według zawodnika, warunki w Dakarze są bardzo wymagające, więc kilka dni treningów, nawet na podobnym terenie, nie wystarczy, aby się przygotować. Co więcej, każdy kilometr spędzony na trasach treningowych jest bardzo kosztowny.
„Staramy się wyciągnąć z tych kilku dni tyle, ile inni wyciągają z miesiąca – pracować jak najlepiej z zespołem, kierowcą, wypróbować najlepsze ustawienia, które działają najlepiej.
Tegoroczny Dakar będzie bardzo różnił się od poprzedniego. Będą oddzielne tory dla zawodników i samochodów. Nie będziemy widzieć linii torów, więc pod względem nawigacji ten rajd będzie bardzo trudny. Musimy przygotować się tak efektywnie, jak to tylko możliwe” – mówi Baciuška.
Pierwsze cztery dni Dakaru będą polegały na przetrwaniu. To właśnie powtarzają organizatorzy.
„Jedyną rzeczą, która mnie pociesza jest to, że wszyscy zawodnicy w Dakarze będą mieli takie same warunki. Ale teraz muszę dać z siebie wszystko, by mocno wystartować” – dodaje.