Region rosyjski ogłasza stan nadzwyczajny po wycieku ropy na Morzu Czarnym
Władze w południowym regionie Krasnodaru w Rosji ogłosiły w środę stan nadzwyczajny w całym regionie, twierdząc, że ropa naftowa nadal dociera do wybrzeża 10 dni po tym, jak dwa starzejące się tankowce napotkały burzę, podczas której jeden z nich pękł na pół.
Burza. Zanieczyszczenie, które pokryło piaszczyste plaże popularnego letniego kurortu Anapa i wokół niego, spowodowało poważne problemy dla ptaków morskich i innych zwierząt, w tym delfinów, a ponad 10 000 osób pracuje nad oczyszczeniem ropy.
Gubernator obwodu krasnodarskiego Veniamin Kondratiew poinformował w oświadczeniu, że zdecydował się ogłosić stan nadzwyczajny w całym regionie, ponieważ ropa naftowa w dalszym ciągu zanieczyszcza wybrzeże w obwodach Anapa i Temryuk. Wcześniej ogłosił mniej poważny stan nadzwyczajny na szczeblu gminnym.
„Początkowo, według obliczeń naukowców i ekspertów, główna masa oleju opałowego powinna pozostać na dnie Morza Czarnego, co umożliwiłoby jego zebranie w wodzie” – napisał Kondratiew w komunikatorze Telegram.
„Ale klimat dyktuje swoje własne warunki, powietrze się ociepla, a produkty naftowe unoszą się do góry. W rezultacie wyrzucane są na nasze plaże”.
Odrębnie odkryto pod wodą Volgoneft-239 i nurkowie będą sprawdzać, czy nie występują wycieki produktów naftowych, gdy tylko pozwolą na to warunki pogodowe.
W sumie zbadano ponad 256 kilometrów kwadratowych obszaru przybrzeżnego i zebrano 25 ton wody i mułu roponośnego – podało to samo centrum.