Putin aktywuje plan B dla europejskiego sąsiada Ukrainy
Niecałe dwa tygodnie przed wyborami prezydenckim w Rumunii, 13 listopada 2024 r., Kandydat Călin Georgescu wystąpił w odkrywczym momencie w badaniu DiGi24. Przez pięć minut zawahał się przed prostym pytaniem: jeśli podziwiał prezydenta Rosji, Władimira Putina. „Nie jest moim zadaniem, aby odpowiedzieć na to pytanie”, była najbardziej konkretna rzecz, jaką przyszło do powiedzenia. To wahanie obciąża teraz inne znaczenie po zaangażowaniu Rosji w manipulację rumuńskim procesem wyborczym.
Badania odkryły sieć tkanin wokół Georgescu. Decyzja Ministerstwa Spraw Zagranicznych o wydaleniu rosyjskiego agregatu wojskowego i jego zastępcy, a następnie otwarcia przyczyny zdrady przez prokuraturę Rumunii, oznaczała punkt zwrotny. Operacja Moskwy została ujawniona, a europejskie maszyny dyplomatyczne i wywiadowcze zareagowały, aby zdemontować zagrożenie.
Kreml Plan B: Nowa ofensywa z USA
Niepowodzenie tej ingerencji nie oznaczało porzucenia planów Kremlina. Dzięki jego „planowi” rozebranej Rosja zmieniła strategię i teraz wykorzystuje Stany Zjednoczone jako odskocznię do ponownego uruchomienia Georgescu i „suwerennego” ruchu związanego z Putinem. Potwierdzenie tej tury pochodziło z samego wywiadu rosyjskiego (SVR), które w rzadkim wydarzeniu opublikowało oświadczenie atakujące rozszerzenie sieci w Rumunii i domyślnie obronić Georgescu.
Fakt, że SVR wypowiedział się publicznie, wskazuje, że jego tajne sposoby zostały naruszone. W tym samym oświadczeniu przyjmuje zaskakująco podobne przemówienie do tego używanego przez wiceprezydenta USA, JD Vance, na konferencji bezpieczeństwa w Monachium. Jest to manewr obliczony w celu zasiania zamieszania w Rumunii, co sugeruje, że Georgescu jest agentem Waszyngtonu zamiast Moskwy.
Strategia ma na celu zastraszenie sędziów, prokuratorów i rumuńskich urzędników politycznych, oprócz generowania wątpliwości w aparacie państwowym dotyczące prawdziwych sojuszy kraju. Nie jest przypadkiem, że takie postacie jak Elon Musk i Donald Trump przyłączają się do narracji przeciwko anulowaniu wyborów w Rumunii, dając Rosji nowe możliwości manipulowania sytuacją na ich korzyść.
Moskwa stara się osłabić sojusz
Kreml bawi się ideą, że jeśli rosyjskie zagrożenie nie zdarzyło władz rumuńskich, być może strach przed porzuceniem USA. Jednak strategiczne relacje między Waszyngtonem a Bukaresztem nie pozbywają się prostego gestu politycznego. Chociaż Trump zamierzał wycofać wojska europejskie, proces byłby długi i drogi. Do tego dodaje się, że UE zaczęła wzmacniać swoją politykę bezpieczeństwa w decydujący sposób, wraz z Francją, Wielką Brytanią i Niemcami na czele strategii autonomii w obronie.
Rumunia, dostosowana do Polski i innych narodów z Europy Wschodniej, odgrywa kluczową rolę w tej nowej równowagi. UE zaczęła już inwestować miliardy w branżę wojskową, zmniejszając swoją zależność od USA i pozostawiając ruchy prArruse „suwerenność” w coraz bardziej skomplikowanej pozycji.
Ironia sytuacji jest oczywista: własne działania Trumpa i Putina osłabiają ultra -prawidłowe siły, które obaj promowały. Gdy polityka Trumpa uderzyła w europejskich rolników i biznesmenów oraz że prowokacje Putina zmuszają wydatki wojskowe w UE, populistyczna narracja traci apel.
W Rumunii sytuacja pozostaje krytyczna, ale także stanowi wyjątkową okazję. Kryzys polityczny i dyplomatyczny spowodowany przez rosyjską ingerencję wzmocniła swoje więzi z Europą i NATO. Teraz wyzwaniem jest wykorzystanie tego wsparcia do konsolidacji jej pozycji i uniknięcia ponownego upadku w pułapki moskiewskie.