Premier Gruzji powiedział, że Tbilisi może ponownie ocenić stosunki ze Stanami Zjednoczonymi w wyniku sankcji
Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na dwóch urzędników gruzińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Premier Gruzji Irakli Kobakhidze ostrzegł we wtorek, że Tbilisi może „ponownie rozważyć” stosunki z USA po tym, jak Waszyngton ogłosił sankcje wobec gruzińskich urzędników za brutalne stłumienie masowych demonstracji w maju, donosi TASR, zgodnie z raportem AFP.
Stany Zjednoczone nałożyły w poniedziałek sankcje na dwóch urzędników gruzińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych „za ich udział w poważnych naruszeniach praw człowieka” podczas tegorocznych protestów przeciwko ustawie o „zagranicznych wpływach”.
„Jeszcze jeden krok i może to doprowadzić do ponownego rozważenia stanowiska Gruzji w sprawie stosunków amerykańsko-gruzińskich”, powiedział premier Kobakhidze podczas spotkania z ambasadorem USA Robinem Dunniganem, zgodnie z oświadczeniem gruzińskiego biura rządowego.
Opozycja.
Według premiera, celem nałożenia sankcji na miesiąc przed wyborami parlamentarnymi jest pomoc gruzińskiej opozycji. Ta ostatnia oskarża rządzącą partię Gruzińskie Marzenie o odwracanie kraju od kierunku zachodniego i zbliżanie go do Rosji.
W maju parlamentarzyści z partii Gruzińskie Marzenie uchwalili kontrowersyjną ustawę wymierzoną w organizacje pozarządowe, pomimo masowych protestów antyrządowych i potępienia ze strony Zachodu. Stany Zjednoczone wezwały Gruzję do uchylenia ustawy, którą uważają za antydemokratyczną.
Sekretarz stanu USA Anthony Blinken powiedział w poniedziałek, że Waszyngton „podejmuje dalsze kroki w celu nałożenia ograniczeń wizowych na ponad 60 obywateli Gruzji i członków ich rodzin, którzy są odpowiedzialni za podważanie demokracji w Gruzji lub współdziałają w tym procesie”.
Partia Gruzińskie Marzenie początkowo miała liberalny, prozachodni program, gdy doszła do władzy w 2012 r., ale w ciągu ostatnich dwóch lat nasiliła swoje antyzachodnie i antyliberalne stanowisko, dodaje AFP.