Prawie miesiąc później Petr Janda opowiadał o operacji serca: Nigdy w życiu nie byłem tak zły…
Gwiazda czeskiej sceny muzycznej Petr Janda (82 l.) od niedawna zmagał się z problemami zdrowotnymi. Piosenkarkę trzeba było zabrać karetką i natychmiast przejść operację serca, podczas której arytmię serca leczono prądem elektrycznym. Po niecałym miesiącu rockman opowiedział o przerażających chwilach, które przeżył.
Rano był jeszcze w porządku. „Oglądałem coś w niedzielę w telewizji i nagle zrobiło mi się niedobrze. Było coraz gorzej, aż było naprawdę nie do zniesienia. Dzieci to zobaczyły, więc wezwały karetkę”. opisał początek problemów zdrowotnych. Ale zanim przyjechała karetka, piosenkarka czuła się już lepiej.
Ale ratownicy niczego nie zlekceważyli. „Zabrali mnie karetką i leżałem tam około sześciu godzin. Czekałem na jakieś badania, a potem zrobili zabieg, porażenie prądem. Naprawili mnie… Miałem dużo… krótko mówiąc, miałem migotanie (chaotyczne i nieregularne skurcze włókien mięśniowych serca, przyp. red.). Więc to tak, jakbym znowu został rzucony. Mówię to trochę zabawnie. Ale nie przyszło mi to do głowy, nie przyszło mi do głowy, że to coś aż tak poważnego„Piotr kontynuował.
„Przez jakiś czas byłem chory. Byłem naprawdę chory przez około dziesięć minut, ale bardzo chory. Nigdy w życiu nie było mi tak źle. Ale zanim przyjechała karetka, sytuacja minęła. Powiedziałem więc, że u mnie wszystko w porządku. Ale nie mogli tego stwierdzić. Natychmiast mnie zapięli pasami i przynieśli nosze. Potem włączyli szalone syreny i jechaliśmy autostradą. Więc to było takie dziwne„, wspomina transport do szpitala. Piosenkarz obecnie czuje się dobrze. „Mierzym ciśnienie, oczywiście się sprawdzam, ale nic. Wszystko w porządku” ujawnił.
Ale serce nie było jedynym problemem. „Mam coś z wątrobą, albo nie wiem. Więc zabronili mi pić. Jednak wczoraj pozwolili mi zrobić to ponownie. Więc chyba w jakiś sposób się poprawiłem. Ale teraz zamierzam poczynić pewne obserwacje, trochę więcej na temat cétečko, więc zobaczę, co dla mnie znajdą. Ale jak wszyscy mówią: „Kiedy lekarze się z tobą skontaktują, zawsze coś znajdą”. To małe serce należało spłaszczyć, więc spłaszczyli je elektrycznością. Robią to w znieczuleniu. Więc wpompowali we mnie jakiś milion woltów czy coś, ale wygląda na to, że zadziałało– Janda opisała procedurę.
Problemy żołądkowe zaczęły się dopiero w szpitalu. „Zaczęło się następnego dnia. Potem zaczął się brzuch. Mówię, że jak mnie rzucili prądem, to podrażnili gdzieś w żołądku jakieś zapomniane choroby. I to też było nieprzyjemne. Ale to już był dla mnie wspaniały tydzień. Teraz chodzę na tenisa, gram i robię wszystko” – dodał na koniec rockman.