Potrzebujemy więcej irytujących obywateli w 2025 r. – 26.12.2024 – Przejrzystość publiczna
W zeszłym miesiącu przy barze znajoma powiedziała, że rozmawiając z urzędnikiem krajowej agencji, wspomniała, że nas zna. Odpowiedź? – Nie mogę już ich znieść. Przy innej okazji ktoś z serwera napisał do nas, że „wszystkie służby informacji obywatelskiej cię nienawidzą. Twoje nazwisko jest na liście – już wiesz, kto jest kim”.
Ciekawe, prawda? Dla menedżerów publicznych, którzy zapomnieli o podstawowym celu swojego istnienia, aktywna organizacja społeczeństwa obywatelskiego, korzystająca z konstytucyjnego prawa dostępu do informacji publicznej i żądająca przejrzystości, jest „nie do zniesienia”. To tak, jakby obywatel był przeszkodą na drodze do służby publicznej, a nie podstawą jej istnienia.
Jeśli w sektorze prywatnym motorem postępu i ulepszeń jest konkurencja (i regulacje), w rządzie denerwuje to obywateli! „Agencje często nazywają mnie irytującym, ale dzieje się tak dlatego, że nie chcę się poddawać. Końcowy rezultat jest taki, że prawie zawsze wygrywam wojnę” – mówi w wywiadzie dla felietonu Jasona Leopolda. Reporter śledczy Bloomberg Business został „czule” nazwany „terrorystą FOIA”.
Wzmacnianie konkurencji między agencjami i podmiotami rządowymi również działa. „Kiedy niektóre stany odmówiły udostępnienia danych, podkreśliliśmy, że inne stany zachowały przejrzystość w odniesieniu do tych samych danych. To publiczne porównanie wywiera presję na mniej przejrzyste stany, aby ujawniły swoje informacje” – powiedział Michael Morisy, założyciel MuckRock, wiodącej amerykańskiej organizacji zajmującej się do FOIA, .
Właśnie dlatego rankingi takie jak między innymi (Kontroler Generalny Unii), Atricon, Transparency International są świetnymi motorami usprawnień. Państwa i podmioty, które osiągają dobre oceny i pieczęcie, oprócz zasobów, uzyskują większe wsparcie i wsparcie polityczne, aby utrzymać swoją pozycję. Ci na dole są popychani przez zawstydzenie.
W naszych warsztatach, które znajdują się we wszystkich regionach kraju, zawsze mówimy, że w każdej z 5570 brazylijskich gmin konieczne jest posiadanie co najmniej jednego „asystenta LAI”. Dzieje się tak dlatego, że istnienie prawa prawie nic nie znaczy: jak głosi popularne powiedzenie: „to prawo się nie przyjęło”. Jeśli nie ma kogoś, kto prosi i żąda, rząd po prostu nie ruszy. Tak jak konieczne jest karanie kierowców nieprzestrzegających przepisów ruchu drogowego, tak konieczne jest „napełnienie cierpliwości” władz i urzędników służby cywilnej, aby przestrzegane były zasady przejrzystości i jawności.
„Tam, gdzie obywatele wierzą, że to oni rządzą, a rząd im służy, przestrzeganie przepisów dotyczących przejrzystości jest większe. I odwrotnie, w kulturach, w których kwestionowanie władzy jest według nich niegrzeczne lub ryzykowne, kwitnie tajemnica. Ostatecznie wszystko zależy od obywatelstwa” – powiedział również David Cuillier, doradca komisji ds. ustawy o wolności informacji przy amerykańskiej Agencji Archiwów Narodowych i Dokumentacji.
Dobra wiadomość jest taka, że zaobserwowaliśmy poprawę nastawienia menedżerów. Ale nie z powodu rządu X czy Y, ale z powodu coraz lepiej prosperującego ekosystemu zorganizowanego społeczeństwa obywatelskiego. „Korzystanie z prawa dostępu do informacji przypomina nam, kto tu rządzi. Kiedy uczestniczymy i rozumiemy, że rząd pracuje dla nas, pamiętamy, że to ludzie rządzą!”, stwierdził Morisy.
Powinno być powodem do dumy być uważanym za „nudnego” przez tych, którym płacą ludzie i którzy nie czują się komfortowo, wykonując pracę, jakiej oczekuje się od ich stanowiska. Jako prezent świąteczny dla władz publicznych gwarantujemy, że w 2025 roku będziemy jeszcze bardziej irytujący i przeszkolimy jeszcze więcej obywateli, aby szerzyć irytację po całym kraju.
LINK OBECNY: Spodobał Ci się ten tekst? Abonenci mogą dziennie uzyskać dostęp do siedmiu bezpłatnych dostępów z dowolnego łącza. Po prostu kliknij niebieskie F poniżej.