Popularna aktorka znad Dunaju ujawniła kulisy hitowego hitu: DLACZEGO płakałam!
Aktorka Jana Pilzová została zapamiętana przez publiczność jako Pani Mária w popularnym serialu Dunaj, do Państwa dyspozycji. W połowie grudnia widzowie byli zszokowani sceną, gdy pani Mária zapisała się jako Anna Urbanová i wsiadła do transportu do obozu koncentracyjnego. Aktorka w porannym programie Teleráno opowiedziała, jak trudne były dla niej te zdjęcia.
Ostatni odcinek był dla niej trudny emocjonalnie. „Tak czy inaczej, kiedy przeczytałem scenariusz, to właściwie mój ostatni odcinek, łzy napłynęły mi do oczu i był to dla mnie znak, że został dobrze napisany. Bo cała ostatnia część ósmej serii została napisana niesamowicie dobrze. W zasadzie płakałam niemal od początku do końcaprzyznała Jana.
Wszystko jest naturalne. „Później, podczas kręcenia scenariusza, jakbym odzyskał wspomnienia, Ponownie umieściłem je w mojej emocjonalnej pamięci i potem podczas kręcenia wszystko poszło pięknie. Jestem aktorką intuicyjną, emocjonalną, więc wystarczy mi postawić się w danej sytuacji, a uczucia przechodzą do łez” – powiedziała o sobie aktorka.
Postać pani Marii stała się bliska jej sercu. „Powiedziałem to już w jednym z wywiadów jak pożegnanie z moim najlepszym przyjacielem. Bo przecież to tylko dwa intensywne lata z tą postacią i to, że nie tworzę jej racjonalnie, tylko emocjonalnie, więc była blisko mnie, mojego serca, także swoimi działaniami, zachowaniem, myśleniem, uczuciami„, wyjaśniła.
„To było naprawdę interesujące kilka dni, kiedy poczułem się dziwnie, tak pusto, kiedy zdałem sobie sprawę, że ona nie będzie już nawet częścią mnie i że nie będę już w jakiś sposób tchnął życia w tę postać. Ale kiedy kręciliśmy ostatnie ujęcia, nie był to mój ostatni dzień zdjęciowy, to był dziwny paradoks, że tam, jakbym skończył swoją postać, ale potem trwało to jeszcze kilka dni i było to bardzo dziwne– opisała swoje uczucia i kontynuowała.
„Ponieważ miałem już w sobie kres mojego charakteru, a teraz kiedy kręciliśmy retrospekcje, na przykład mi osobiście trudniej było emocjonalnie wrócić do sytuacji, która to poprzedziła– wyjaśniła na koniec.