Ponad 150 osób zatrzymanych podczas gwałtownych demonstracji w Wielkiej Brytanii
Brytyjski rząd potwierdził, że w poniedziałek w Wielkiej Brytanii zbierze się komisja nadzwyczajna w związku z weekendowymi aktami przemocy. TASR donosi za BBC.
Ponad 150 osób zostało zatrzymanych w Wielkiej Brytanii w weekend podczas gwałtownych demonstracji antyimigranckich.
Niedzielny atak na hotel w Rotherham, w którym przebywały osoby ubiegające się o azyl, został potępiony przez brytyjskiego premiera Keira Starmera. Powiedział on, że napastnicy spotkają się z „pełną mocą prawa”.
Spotkanie Cobry (komitetu reagowania kryzysowego) odbyło się po szóstym dniu eskalacji przemocy wywołanej zeszłotygodniowym atakiem w Southport i późniejszym rozprzestrzenianiu się dezinformacji na temat napastnika. W skład komitetu wchodzą ministrowie, urzędnicy służby cywilnej, policja, oficerowie wywiadu i inny odpowiedni personel, donosi BBC.
Poniedziałkowe spotkanie będzie miało na celu zaktualizowanie rządowych informacji na temat weekendowej przemocy i reakcji w nadchodzących dniach.
W niedzielnym wystąpieniu telewizyjnym premier ostrzegł, że osoby zaangażowane w gwałtowne protesty będą żałować swojego udziału. „Ludzie w tym kraju mają prawo do bezpieczeństwa, a mimo to jesteśmy świadkami ataków na społeczności muzułmańskie, ataków na meczety” – dodał Starmer.
Gwałtowne protesty rozpoczęły się po ataku w Southport
Przemoc wybuchła w Wielkiej Brytanii po opublikowaniu nieprawdziwych informacji, jakoby napastnik, który w poniedziałek (29 lipca) zadźgał na śmierć trzy dziewczyny i ranił dziesięć osób podczas warsztatów tanecznych w Southport w północno-zachodniej Anglii, był muzułmaninem i osobą ubiegającą się o azyl. W rzeczywistości o atak oskarżony jest 18-letni Axel Muganwa Rudakubana, urodzony w Cardiff w Walii, którego rodzice pochodzą z Rwandy.
Dzień po ataku w centrum Southport odbył się pokojowy wiec, podczas którego setki osób oddały hołd trzem ofiarom. Wkrótce potem wybuchły gwałtowne protesty, podczas których rannych zostało około 40 policjantów. Demonstranci podpalali policyjne furgonetki, rzucali cegłami i kamieniami w policjantów i miejscowy meczet.
Od tego czasu zamieszki miały miejsce codziennie w miastach w całej Wielkiej Brytanii, w tym w Liverpoolu, Manchesterze i Bristolu. Policja aresztowała podczas nich dziesiątki uczestników zamieszek.
