Polska nie zaprosiła ambasadora Węgier na galę inaugurującą prezydenturę. To żałosne – odpowiadają Węgry
Polska nie zaprosiła ambasadora Węgier w Warszawie Istvána Íjgyártó ani premiera Viktora Orbána na piątkową galę w warszawskim Teatrze Wielkim, która będzie uroczystym otwarciem jej półrocznej prezydencji w Radzie UE. Powodem jest spór wokół niedawnej decyzji Budapesztu o udzieleniu azylu byłemu polskiemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu, wobec którego w grudniu wydano europejski nakaz aresztowania pod zarzutem korupcji.
„Kiedy prawie miesiąc temu zapraszaliśmy gości na naszą galę, zaprosiliśmy cały korpus dyplomatyczny” – powiedziała w piątek wiceminister spraw zagranicznych Magdalena Sobkowiaková-Czarnecká. „Ale po incydencie z (byłym) wiceministrem Romanowskim minister spraw zagranicznych Sikorski uznał, że ambasador Węgier nie jest dziś mile widzianym gościem w teatrze” – dodała.
Nie zgadzają się w kilku kwestiach
1 stycznia Polska przejęła rotacyjne, sześciomiesięczne przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej właśnie od Węgier, z którymi nie zgadzała się w kilku kwestiach. Polski premier Donald Tusk skrytykował Orbána za jego stanowisko w sprawie wojny na Ukrainie i jego tzw politykę prorosyjską. Orbán z kolei twierdził w węgierskich mediach, że rząd Tuska uważa Węgrów za wrogów.
Oprócz Tuska na piątkowej uroczystej kolacji przemawiać będzie także przewodniczący Rady Europejskiej António Costa.
Romanowski był wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Prawa i Sprawiedliwości (PiS), a później członkiem parlamentu. Zarzuca mu się popełnienie 11 przestępstw, w tym defraudację 25 mln euro z rezerwy celowej ministerstwa na rzecz ofiar przestępstw oraz usiłowanie defraudacji kolejnych 13,56 mln euro.
Sejm pozbawił go immunitetu poselskiego, policja zatrzymała go w lipcu. Romanowski jednak wkrótce został zwolniony z aresztu, gdyż jako poseł do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nadal posiadał immunitet, który następnie w październiku mu go odebrał. Polski sąd wydał następnie przeciwko niemu europejski nakaz aresztowania, gdyż unikał postępowania sądowego. Węgry udzieliły mu azylu na krótko przed Bożym Narodzeniem.
To żałosne i dziecinne
Minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó nazwał brak zaproszenia przedstawicieli Węgier na piątkową galę w Warszawie z okazji rozpoczęcia półrocznej prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej jako „żałosną” i „dziecinną”. W nawiązaniu do serwera 24.hu informuje o tym korespondent TASR w Budapeszcie.
„Kiedy mowa o decyzji mojego polskiego kolegi, Ministra Spraw Zagranicznych (Radosława Sikorskiego, przyp. TASR), przychodzą mi na myśl dwa słowa: żałosne i dziecinne” – cytuje serwer szefa węgierskiej dyplomacji.