Ogłoszenie celu wskazuje na globalne starcie z przepisami – 01.07.2025 – Moc
Oprócz , ten wtorek (7) wskazuje, że firma będzie działać bardziej stanowczo przeciwko inicjatywom mającym na celu regulację platform na całym świecie.
Właściciel Meta (który jest właścicielem Instagrama, Threads i WhatsApp) twierdzi, że będzie współpracował z prezydentem-elektem Stanów Zjednoczonych, „aby przeciwstawić się rządom na całym świecie, które prześladują amerykańskie firmy i nalegają na większą cenzurę”.
Biznesmen powołał się na Europę i „sądy Ameryki Łacińskiej”, co zostało odczytane jako nawiązanie do STF (Naczelnego Sądu Federalnego), gdzie podejmowane są inicjatywy mające na celu rozszerzenie obowiązków firm.
Spółka zapowiedziała także, że po raz kolejny będzie polecać treści polityczne, których nakład został w ostatnich latach ograniczony.
Zuckerberg argumentuje, że wcześniej pojawiało się publiczne wezwanie, aby „widzieć mniej treści politycznych”, ale „wydaje się, że wkraczamy w nową erę”, w której firma „zaczyna otrzymywać informacje zwrotne, że ludzie chcą ponownie zobaczyć te treści”. „.
Meta złagodzi także ograniczenia dotyczące takich tematów jak „imigracja i płeć”, nie wyjaśniając, jaki zakres powinny obejmować zmiany w polityce treści, a także przestanie używać filtrów do automatycznego wykrywania szkodliwych treści w przypadku „naruszeń o małej wadze”, w zależności od skarg użytkowników.
Zuckerberg podsumowuje to rozwiązanie jako kompromis. „Wykryjemy mniej problematyczne treści, ale jednocześnie zmniejszymy liczbę postów i kont niewinnych osób, które przypadkowo usuwamy” – mówi.
Chociaż w rzeczywistości istnieje szereg raportów o błędach platformy spowodowanych niewłaściwym usuwaniem treści, pojawia się również krytyka, że wiele szkodliwych treści pozostaje w Internecie na platformie, w tym po skargach użytkowników.
W oparciu o ogłoszony kierunek działania zalecaną ścieżką jest to, aby krytycy widzący bierność firm w usuwaniu treści powinni zyskać jeszcze więcej argumentów. Dzieje się tak dlatego, że biorąc pod uwagę ilość treści publikowanych codziennie, zastosowanie automatycznego wykrywania byłoby niezbędne dla skutecznej moderacji, która zdaniem Zuckerberga pozostanie w przypadku „nielegalnych i bardzo poważnych naruszeń”.
Opierając obronę tych nowych wydarzeń na rzekomej obronie wolności słowa, Zuckerberg użył różnych argumentów i terminów zgodnych z przemówieniami przywódców skrajnej prawicy.
Odnosząc się do zakończenia partnerstw z Checkers, Zuckerberg powiedział także, że zacznie korzystać z modelu podobnego do tego, z którego korzysta X (dawniej Twitter), zwanego Community Notes, a który został wdrożony przez Elona Muska – głównego darczyńcę Trumpa i który będzie uczestniczył w administracji Republikanów.
Liderka badań nad technologią, energią i innowacjami w Instytucie Weizenbauma w Niemczech Clara Iglesias Keller uważa, że ogłoszenie to pokazuje potrzebę prowadzenia polityk publicznych ustalających wytyczne dla działań platform.
„To ogłoszenie jest kolejnym dowodem na to, że mamy w dużej mierze zdigitalizowaną sferę publiczną, w której obieg treści leży w wyłącznej gestii bardzo potężnych globalnych firm”
„Nie ma mechanizmu demokratycznego udziału w tych procesach” – mówi. „Są to jednostronne decyzje platformy” i dodał, że postrzega je bardziej jako akcję inspirowaną ideologią i mającą interes komercyjny niż reakcję na powszechne oburzenie.
Zdaniem Francisco Brito Cruza, dyrektora Internet Lab, ogłoszenie to stawia firmę na większym kursie kolizyjnym z szeregiem aktorów na międzynarodowym poziomie geopolitycznym, a także pokazuje zmianę pozycji przeciwko regulacji treści, odchodząc od stanowiska większej współpracy.
„To kończy się zmianą tego zaangażowania we współpracę, przynajmniej na stwierdzenie, że chcesz pracować, [que] po prostu nie zgadza się z tym, co jest proponowane, ale zgadza się, że warto coś zaproponować” – mówi.
„Nadal pozostała fasada – w niektórych przypadkach była to próba public relations, a w innych bardziej konkretne działania. Myślę, że ten ruch sugeruje, że ta fasada już nie będzie istnieć”.
Uważa także wzmiankę, choćby pośrednią, o STF za nieodpowiedzialną, pozbawioną niuansów i lekceważącą np. działania amerykańskich agencji wywiadowczych.
W wyraźnym ukłonie w stronę STF (Najwyższego Sądu Federalnego), który jest jednym z głównych aktorów w tej sprawie w Brazylii, Zuckerberg skrytykował „kraje Ameryki Łacińskiej”, które „posiadają tajne sądy, które mogą nakazać firmom ciche usuwanie treści”.