Obrońca praw ludności tubylczej i jego rodzina zastrzeleni w Meksyku
Napastnicy otworzyli ogień do pojazdu, a następnie podpalili go z pasażerami w środku.
Nieznani sprawcy zastrzelili obrońcę praw rdzennej ludności w Meksyku. Pięćdziesięciotrzyletni Lorenzo Santos Torres zginął wraz z żoną i córką, gdy ich pojazd został ostrzelany i podpalony przez napastników. TASR donosi o tym zgodnie z raportem AFP.
Atak miał miejsce później w czwartek w południowym meksykańskim stanie Oaxaca. Jak podała tamtejsza prokuratura w piątkowym oświadczeniu, Torres i jego rodzina podróżowali autostradą, gdy ich pickup został przechwycony przez napastników. Otworzyli oni ogień do pojazdu, a następnie podpalili go wraz z pasażerami znajdującymi się w środku.
„Potępiamy brutalny sposób, w jaki popełniono to przestępstwo” – powiedział dziennikarzom prokurator Bernardo Rodriguez Alamilla. Zasugerował również, że motywem ataku mogła być zemsta.
Torres pracował w Oaxaca w ramach swojej działalności na rzecz praw człowieka. Według lokalnego Centrum Praw Człowieka i Poradnictwa dla Ludów Tubylczych (CEDHAPI), aktywiście grożono za jego pracę w obronie praw politycznych, społecznych i ziemskich społeczności tubylczych.
W oświadczeniu centrum stwierdzono, że Torres „sprzeciwił się niesprawiedliwości popełnionej przez władze miasta Santiago Amoltepec”. CEDHAPI wezwało również do ukarania sprawców.
Meksyk od dawna zmaga się z handlem narkotykami i sporami o grunty rolne. W ostatnich latach w kraju zamordowano kilku obrońców praw człowieka. Od 2006 roku, kiedy rząd ówczesnego prezydenta Felipe Calderóna rozpoczął walkę z kartelami narkotykowymi, ponad 450 tysięcy osób zostało zabitych w wyniku przestępczości zorganizowanej.
