Niedobory autokarów języka angielskiego w Anglii – 01.10.2025 – Marina Izidro
W tym tygodniu oglądałem wywiad z nowym piłkarskim dyrektorem technicznym Flamengo, José Boto, w którym powiedział, że chce być „portugalskim dyrektorem, który położy kres hegemonii portugalskich trenerów w Brazylii”. Wypowiedź miała przyjazny ton – Boto wspomniał nawet, że niektórzy z nich to jego przyjaciele – i wyraziła uznanie dla czerwono-czarnego trenera Filipe Luísa. Tutaj, w Anglii, dyskusja na temat zagranicznych menedżerów jest gorętsza niż kiedykolwiek i przebiega w nieco inny sposób.
Debata skupia się na tym, dlaczego na prominentnych stanowiskach jest tak niewielu angielskich menedżerów. W pierwszej lidze liczba ta spada od czasu powstania Premier League w 1992 roku. W latach 70. i 80. około 90% drużyn było trenowanych przez Anglików. Dziś istnieją tylko dwa z 20 klubów – Eddie Howe w Newcastle i Graham Potter, który niedawno przejął West Ham.
Pozostali pochodzą z Hiszpanii (Manchester City, Arsenal, Aston Villa, Bournemouth), Portugalii (Manchester United, Nottingham Forest, Fulham, Wolves), Holandii (Liverpool i Leicester), Australii (Tottenham), Włoch (Chelsea), Niemiec ( Brighton), Chorwacji (Southampton), Austrii (Crystal Palace) i Danii (Brentford).
Anglik Sean Dyche został w tym tygodniu zwolniony z Evertonu i oczekuje się, że zastąpi go Szkot. Technicznie rzecz biorąc, menadżer Ipswich Town Kieran McKenna urodził się w Anglii, ale wychował się w Irlandii Północnej i grał dla tego kraju na poziomie młodzieżowym. Angielski trener nigdy nie był mistrzem Premier League (pamiętając, że Sir Alex Ferguson jest Szkotem).
Prawie nie ma urodzonych w Anglii trenerów odpowiedzialnych za ważne europejskie drużyny. I tu był szok, gdy ogłoszono Niemca Thomasa Tuchela nowym trenerem angielskiej drużyny, biorąc pod uwagę historyczną rywalizację obu krajów. Panowało poczucie frustracji, że nie ma Anglika zdolnego obsadzić to stanowisko.
Dlaczego bogaty kraj, który wynalazł piłkę nożną i ma infrastrukturę sportową, nie produkuje świetnych trenerów? Wyjaśnienia są różne: od wysokich kosztów kursów po model szkolenia trenerów Angielskiej Federacji Piłki Nożnej w porównaniu z modelami stosowanymi w innych krajach europejskich, takich jak Niemcy i Hiszpania.
Ci, którzy twierdzą, że konieczne jest zapewnienie Anglikom większych szans, mogą powiedzieć, że fakt, że Premier League ma tak globalny charakter, ostatecznie ogranicza możliwości zatrudnienia osób urodzonych w Anglii – jest to podobny argument do tych, którzy twierdzą, że zagraniczni gracze grający w w lidze odebrać wakat Anglikom, a to kończy się na szkodzie drużynie. Mam pewne zastrzeżenia do tego wystąpienia, bo to właśnie różnorodność sprawia, że mistrzostwa są konkurencyjne i stoją na bardzo wysokim poziomie, a angielscy sportowcy, grając wśród najlepszych na świecie, również podnoszą swój poziom.
Tuchel jest trzecim zagranicznym trenerem męskiej reprezentacji w piłce nożnej, po Szwedzie Svenie-Goranie Erikssonie (2001-2006) i Włochu Fabio Capello (2007-2012). Kiedy został zatrudniony, dał jasno do zrozumienia: celem jest zdobycie Pucharu Świata w 2026 roku. Każdy inny wynik będzie porażką.
Dyskusje na temat zagranicznych trenerów toczą się w Anglii od kilkudziesięciu lat i będą trwać. Nadal uważam, że jeśli trener Twojej drużyny lub reprezentacji narodowej zdobywa tytuły, to kraj, z którego pochodzi, jest najmniej istotny.
LINK OBECNY: Spodobał Ci się ten tekst? Abonenci mogą dziennie uzyskać dostęp do siedmiu bezpłatnych dostępów z dowolnego łącza. Po prostu kliknij niebieskie F poniżej.