Nie ma przygotowań do rekrutacji młodych ludzi w celu wysłania ich na wojnę. Rumuni ostrzegają przed rozpowszechnianiem kłamstw
Przed wyborami prezydenckimi w Rumunii, Rosja prowadziła skoordynowaną kampanię internetową wspierającą niezależnego, skrajnie prawicowego kandydata Calina Georgescu. Trybunał Konstytucyjny Rumunii orzekł dziś, że .
Chociaż druga tura wyborów prezydenckich miała odbyć się w niedzielę, cała sprawa zostanie ostatecznie powtórzona. Podobnie jak na Słowacji, w Rumunii w sieci szerzy się wiele dezinformacji.
Tajne przygotowania do wojny to tylko dezinformacja
Przed planowaną drugą turą wyborów rumuńskie Ministerstwo Obrony Narodowej stanęło w obliczu hybrydowego ataku na dezinformację dotyczącą rzekomych tajnych przygotowań do rekrutacji młodych ludzi w wieku od 18 do 35 lat lub mobilizacji rezerwistów w celu wysłania ich na front ukraiński.
„Wszystkie te twierdzenia są fałszywe i manipulacyjne,” podkreśliło rumuńskie ministerstwo obrony, odrzucając spekulacje dotyczące manipulacji przy rejestracji rezerw mobilizacyjnych lub różnych ruchów konwojów wojskowych na drogach lub liniach kolejowych. Agenci dezinformacyjni przedstawiają je opinii publicznej jako przykłady rumuńskich przygotowań do wojny.
W tym ostatnim przypadku wykorzystano materiał filmowy przedstawiający konwoje wojskowe z parady wojskowej, która odbyła się 1 grudnia. Rumuńskie ministerstwo twierdzi, że – choć może się to wydawać absurdalne – alarmistyczne narracje i przerażające scenariusze są masowo rozpowszechniane w mediach społecznościowych – a zwłaszcza na TikToku.
Rumuni postrzegają to jako część kampanii przeciwko rumuńskiej suwerenności i NATO. Tymczasem obowiązkowa służba wojskowa w Rumunii została zniesiona 1 stycznia 2007 roku. Powrót do obowiązkowej służby wojskowej nie jest jeszcze rozważany w kraju, który leży mniej niż sto kilometrów od Słowacji. Rumuni rozważają jedynie rekrutację rezerwistów na zasadzie dobrowolności.
Projekt aktywnej rezerwy na Słowacji
Dla porównania, na Słowacji mówi się o aktywnych rezerwach. Według ministra obrony Roberta Kaliňáka, projekt jest skierowany do jednego lub dwóch procent populacji. Potwierdził, że projekt będzie wymagał od ludzi wzięcia dwóch tygodni urlopu w pracy na szkolenie, a także trzech weekendów i dodatkowych dziesięciu dni w gotowości. Za to wdrożenie osoba otrzymałaby dodatek w wysokości 3000 euro. Oczekuje się, że projekt mógłby zacząć działać od jesieni przyszłego roku.
Dezinformacja na temat zaangażowania Rumunii w wojnę pojawia się regularnie w przestrzeni internetowej. W związku z tym rumuńskie ministerstwo prosi ludność o weryfikację informacji z oficjalnych źródeł.
Urzędnicy zapewniają również mieszkańców, że Rumunia jest członkiem najsilniejszego sojuszu polityczno-wojskowego w historii – Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO), a tym samym korzysta z najsilniejszych gwarancji bezpieczeństwa w swoim własnym istnieniu.
„Wszystkie środki podjęte do tej pory na poziomie krajowym i sojuszniczym, a także te planowane na przyszłość, mają charakter czysto obronny i mają na celu wzmocnienie postawy obronnej i powstrzymanie wszelkich form agresji na terytorium kraju lub sojusznika” – dodają Rumuni.
Na początku przyszłego roku w Rumunii odbędą się nowe wybory prezydenckie.