Na Morzu Czerwonym u wybrzeży jemeńskiego portu wybuchł pożar
Firma ochroniarska ostrzegła, że w marinie Salif odnotowano pożar. Według nich poruszały się tam wrogie statki.
Firma ochroniarska Ambrey poinformowała w czwartek, że na Morzu Czerwonym, na południowy zachód od jemeńskiego portu Salif, odnotowano pożar. Doszło również do ataku na tankowiec Sounion na morzu. TASR informuje o tym na podstawie doniesień agencji Reuters i AP.
Statek w okolicy zauważył dym wydobywający się z wody około 58 mil morskich od Salif, co prawdopodobnie było związane ze zniszczeniem bezzałogowego statku, poinformował Ambrey.
„W okolicy znajdowały się zarówno załogowe, jak i bezzałogowe statki wroga” – dodała firma.
W czwartek doszło również do ataku na pływający pod grecką banderą tankowiec Sounion. Francuski niszczyciel uratował z niego 29 marynarzy po wielokrotnym ostrzale i próbie ataku bombowego. Załoga składała się z Filipińczyków i Rosjan.
Wspierani przez Iran jemeńscy rebelianci Houthi od listopada przeprowadzają ataki na międzynarodową żeglugę w rejonie Morza Czerwonego, aby okazać wsparcie Palestyńczykom w wojnie między Izraelem a bojowniczym ruchem Hamas.
W odpowiedzi wielu armatorów musiało przekierować statki przepływające przez Morze Czerwone i Kanał Sueski na dłuższą trasę, która prowadzi wokół krańca Afryki. Doprowadziło to do zwiększenia ilości ładunków, a także wydłużenia czasu dostawy.
