Na czele nowego katalońskiego rządu stanie socjalista Salvador Illa
Na czele rządu stanął premier Salvador Illa, więc po raz pierwszy od kilku lat na czele hiszpańskiego terytorium autonomicznego nie stanie zwolennik secesji Katalonii.
Nowy rząd hiszpańskiego terytorium autonomicznego Katalonii został zaprzysiężony w poniedziałek. Na czele 16-osobowego gabinetu stanął Salvador Illa, były minister zdrowia w rządzie socjalistycznego premiera Hiszpanii Pedro Sáncheza. Zaprzysiężenie Illi kończy 14-letni okres rządów przywódców, którzy popierali secesję Katalonii od Hiszpanii, podała AFP, powołując się na TASR.
„Chcę zapewnić, że gabinet będzie rządził dla wszystkich”, powiedział Illa podczas ceremonii zaprzysiężenia, po tym jak został wybrany na stanowisko premiera Katalonii przez regionalny parlament w ubiegły czwartek. Jego poparcie zostało niedawno uzgodnione między rządzącymi Hiszpanią socjalistami a umiarkowaną separatystyczną partią Republikańska Lewica Katalonii (ERC).
Socjaliści wygrali wybory regionalne w maju, ale nie zdobyli ogólnej większości. Poparcie ERC było zatem kluczowe dla wyboru Illi. Ostatecznie zdobył on minimalną wymaganą większość 68 głosów w 135-osobowej legislaturze. Po raz pierwszy od 2010 r. bogaty region na północnym wschodzie Hiszpanii ma rząd, który nie wywodzi się z niepodległościowego środowiska, donosi AFP.
W zamian za głosy ERC w wyborach Illa, socjaliści obiecali dać Katalonii pełną kontrolę nad podatkami pobieranymi w regionie. Jest to jedno z głównych żądań partii separatystycznych, które popierają secesję od Hiszpanii.
Jednak propozycja ta nie została jeszcze zatwierdzona przez hiszpański parlament. Konserwatywna opozycja i niektórzy socjaliści już wyrazili swój sprzeciw, twierdząc, że państwo może stracić znaczną część swoich dochodów.
Zeszłotygodniowe głosowanie w katalońskim parlamencie zostało przyćmione przez lidera separatystów Carlesa Puigdemonta, który na krótko pojawił się na wiecu w centrum Barcelony, gdzie przemawiał do kilku tysięcy zwolenników.
Sześćdziesięciojednoletni polityk powrócił do ojczyzny pomimo groźby aresztowania. Jest on objęty nakazem aresztowania za rolę, jaką odegrał w nieudanej próbie ogłoszenia niepodległości Katalonii w 2017 roku. Udało mu się jednak opuścić miejsce wiecu w Barcelonie przed przybyciem policji. W międzyczasie wrócił już do Belgii, skąd uciekł siedem lat temu, aby uniknąć ścigania w Hiszpanii.
