Mołdawianie głosują nad wyborem nowego prezydenta i przyszłością kraju, w tym integracją z Unią Europejską.
Obecny prezydent, Maia Sandu, cieszy się największym poparciem w sondażach przedwyborczych.
Mołdawscy wyborcy zdecydują o wyborze nowej głowy państwa w niedzielnych wyborach prezydenckich oraz w referendum w sprawie integracji kraju z Unią Europejską (UE). Lokale wyborcze zostaną zamknięte o godzinie 20:00 czasu środkowoeuropejskiego, donosi TASR, według AFP.
Według przedwyborczych sondaży, najsilniejszą kandydatką jest obecna prozachodnia prezydent Maia Sandu. Poparcie dla niej wyniosło 36 procent, ale aby zostać wybraną w pierwszej turze wyborów, potrzebuje większości oddanych głosów. Pozostałych dziesięciu kandydatów na prezydenta ma znacznie mniejsze poparcie. Ewentualna druga tura odbędzie się 3 listopada.
Sandu naciska na przystąpienie kraju do UE, podczas gdy pięciu innych kandydatów na prezydenta wezwało swoich zwolenników do głosowania przeciwko lub bojkotu referendum.
Referendum pokazuje, że 55 procent respondentów opowiada się za wejściem do UE
Według przedwyborczych sondaży, 55 procent ankietowanych w referendum chce głosować za przystąpieniem do UE, podczas gdy 34,5 procent opowiedziało się za głosowaniem na „nie”. UE rozpoczęła rozmowy członkowskie z Kiszyniowem w czerwcu tego roku.
Policja dokonała setek aresztowań podczas kampanii wyborczej po odkryciu masowego schematu kupowania głosów. Według jej ustaleń, nawet jedna czwarta oddanych głosów mogła być pod wpływem rosyjskich pieniędzy.
„Rosja ciężko pracuje. Nigdy wcześniej nie wyłożyli tak dużo pieniędzy” – powiedział AFP Armand Gosu, rumuński historyk specjalizujący się w Rosji i krajach byłego Związku Radzieckiego.