Mit komunikatora niepokonanego – 01.09.2025 – Dora Kramer
Zmiana dowództwa w oficjalnych komunikatach w pierwszych dniach roku pokazuje, jak pilna jest ta sprawa dla Palácio do Planalto.
Prezydent Luiz Inácio da Silva () w końcu, dwa lata później, zdał sobie sprawę, że jego atrybuty platformy nie są w stanie powstrzymać fali powtórzeń rządu. Porozrzucane skrawki bez konkretnego znaku.
Kto by pomyślał, że właśnie kwestia, w której uznawany jest za niepokonanego, zostanie wskazana jako odpowiedzialna za trzecią kadencję ze względną popularnością, znacznie niższą od zwyczajowej. I nawet zgodnie z oczekiwaniami, sądząc po ocenie rządu na Twój temat.
Drugą kadencję zakończył tak dobrze – ponad 80% aprobaty, poziom bezprecedensowy – że w kampanii 2022 nie martwił się o „sprzedanie” czegokolwiek nowego. Przeciwnie. Powiedział, że zrobi „więcej”, ale w tym samym stylu, co wcześniej. Zrobił to i nie zadziałało.
Biorąc pod uwagę wszystkie wady i niedociągnięcia na stanowisku Ministra Komunikacji, jakie może posiadać Paulo Pimenta (PT), niesprawiedliwe jest pozostawienie go jako głównego winowajcy problemu.
Był to wybór prezydenta, który także nie poświęcił należytej uwagi terenowi, dopuszczając do rozproszenia dowództw i wpływów.
Najwyraźniej Lula ufał, że jego umiejętności jako doskonałego komunikatora spełnią swoje zadanie. Najlepszym, a być może jedynym sposobem rozwiązania problemu, jest uczciwe przyznanie się do jego przyczyny. I przez większą część pierwszych dwóch lat taki był sposób i słowa dowódcy programu.
To prezydent zdecydował się spędzić pierwszy rok rządów na atakowaniu Jaira Bolsonaro, aby wyróżnić się na tle innych. Tylko wtedy obietnica jedności i pacyfikacji upadłaby na dalszy plan.
Do niego należało także pozostawienie Kongresu dyktatowi centrum i wyjście w świat, prezentując się jako mediator w konfliktach od Europy po Bliski Wschód.
Żadnego z nich nie rozwiązał, wywołał tarcia dyplomatyczne i zawstydzenie, salutując zaprzyjaźnionym dyktaturom, które w rzeczywistości odwróciły się od niego plecami. Na szczęście.
Diagnozę, że po uporządkowaniu komunikacji wszystko pójdzie dobrze, podziela zespół prezydencki. Choć nie jest to ocena całkowicie akceptowana wewnętrznie (znacznie mniej wśród bardziej doświadczonych polityków), to wytyczną jest przyjęcie postawionej tezy. Nikt jednak nie ma odwagi wypowiedzieć na głos nazwiska osoby najbardziej odpowiedzialnej.
W sposób stronniczy był tego bliski w tym tygodniu w wywiadzie dla Globonews. Za „poważny” błąd komunikacyjny uznał publikację pakietu podatkowego wraz z ogłoszeniem końca podatku dla osób zarabiających do 5 tys. R$. A czyj to był pomysł, żeby go umieścić w takim chłodzie? Tak jest.
Specjalista od reklamy Sidônio Palmeira przejmuje rolę Pimenty, a jego zadaniem jest nie zapłacić rachunku, który nie jest jego.
Nowy minister poprosił o autonomię i podał dwa główne kierunki działania: jedność wewnętrzną i redukcję konfliktów zewnętrznych. Wydawało się też, że jest to nawiązanie do walki z rynkiem finansowym stworzonym przez nie wiadomo kogo.
Palmeira podczas swojej pierwszej demonstracji unikał wizerunku zwykłego ministra propagandy. Stwierdził, że konieczne jest połączenie następujących czynników: oczekiwań (czego ludność oczekuje od rządu), zarządzania (co robi rząd) i percepcji (w jaki sposób działania docierają do ludności).
W mowie dobry początek, ze zrozumieniem całości i głową w rzeczywistości, że debatę wygrać można tylko dobrze zdefiniowanym projektem, który przekonuje opinię publiczną. A przede wszystkim dostosować prezydenta do zasad aktualnej komunikacji.
Jeśli Lula nie będzie współpracować, nie ma niebezpieczeństwa, że to zadziała.
LINK OBECNY: Spodobał Ci się ten tekst? Abonenci mogą dziennie uzyskać dostęp do siedmiu bezpłatnych dostępów z dowolnego łącza. Po prostu kliknij niebieskie F poniżej.